Informowaliśmy już o skandalu dotyczącym oskarżenia posła UMP, Christiana Vanneste’a o „negacjonizm”, w związku z jego wypowiedzią, iż w czasie II WŚ nie miało na terenie Francji miejsce zsyłanie homoseksualistów do obozów koncentracyjnych z powodu ich homoseksualizmu.
15/02/2012 przewodniczący UMP (dawna nazwa: RPR) zapowiedział możliwe wykluczenie posła Vanneste’a z partii.
22/02/2012 sam poseł w liście otwartym pożegnał się z UMP uznając tą formację za nie mającą „nic ale to nic” wspólnego z RPR, do której wstąpił w 1977 roku. (Trudno dociec o co posłowi może tu chodzić, bowiem RPR nigdy nie była nosicielką jakichś szczególnych ideałów).
Poseł zaatakowany został przez lobby homoseksualne i przez niektóre osobistości niegdyś prawicowego ugrupowania o nazwie Front National, którego prezesem jest aktualnie panna Marine Le Pen.
W wywiadzie dla (coraz mniej) prawicowego Radia „Courtoisie” wyemitowanym 25/02/2012 w południowej audycji dla licealistów, poseł Vanneste oskarżył formalnie lobby homoseksualne wewnątrz UMP o zainicjowanie kampanii przeciw niemu i określił wpływy tego lobby jako bardzo silne.
Potępił on również we wspomnianym wywiadzie niedawno wydany na żądanie feministek dekret o zakazie używania formy „mademoiselle” (panna) wobec niezamężnych kobiet.
Poseł przyrownal obecną sytuację we Francji do sytuacji opisywanej przez Orwella w powieści „1984”.
Poseł Vanneste otrzymał niespodziewane poparcie od bardzo wpływowego działacza żydowskiego, mecenasa Serge’a Klarsfelda.
24/02/2012 poseł Vanneste otrzymał również wyrazy poparcia od poważnej organizacji wywodzącej się z Ruchu Oporu z okresu II WŚ.
Poniżej linki dotyczące omawianej kwestii:
https://konserwatyzm.pl/artykul/3699/front-narodowy-zaatakowal-posla-ump-za-homofobie
http://www.christianvanneste.fr/2012/02/22/lettre-ouverte/
http://www.christianvanneste.fr/2012/02/15/exclusif-klarsfeld-defend-vanneste-%c2%ab-en-france-il-n%e2%80%99y-a-pas-eu-de-deportation-d%e2%80%99homosexuels-%c2%bb/
http://www.christianvanneste.fr/2012/02/17/soutien/
Jest to spór wrodzinie. Poseł Vanneste z całą pewnością ostro ściął się z lobby homoseksualnym. Nie pierwszy raz. Jego interwencja na falach RC 25/02/2012 była bardzo zdecydowana.
Jednakże, równolegle do tych odważnych wypowiedzi i do całej jego godnej podziwu walki z lobby homoseksualnym, poseł Vanneste pozostaje w ramach poprawności politycznej, czego dowodem jest ton kampanii w jego obronie.Tekst petycji w jego obronie jest sformułowany w taki sposób, aby uznać pewną interpretacje wydarzeń historycznych za niealternatywną i przyciągnąć uwagę wyborców do wydarzeń, które miały miejsce 69 lat temu.
Poparcie zaś, które uzyskał ze strony niektórych bardzo wpływowych kręgów żydowskich nie angażujących się dotychczas ostentacyjnie na prawo (choć mec.Klarsfeld zawsze bronił pamięci Piusa XII) świadczy o wahaniach w środowiskach syjonistycznych, być może zaniepokojonych zbytnim rozchwianiem struktur społecznych.
Poparcie ze strony środowisk Ruchu Oporu wskazuje natomiast na ostrość wewnętrznego sporu w łonie establishmentu z jednej strony, z drugiej strony jednak jest naocznym dowodem, że establishment chętnie inicjuje pewnego typu dyskusje, tak aby wywołać wśród wyborców wrażenie, że UMP jest partia, „w gruncie rzeczy” mającą prawicowe nastawienie skoro ludziom o poglądach posła Vanneste’a udało się być jej członkami przez dziesiątki lat. Miałoby to świadczyć o rzekomo prawicowej atmosferze panującej w szeregach UMP.
W tym kontekście miękka wobec protestanckich koncepcji genderyzmu polityka Sarkoziego może zostać przez część wyborców postrzeżona jako wyłącznie wymuszona okolicznościami i naciskami.
Nie należy więc przywiązywać do tej awantury szczególnej wagi . Powrócić trzeba do niepodważalnej zasady, że nigdy nic dobrego nie może wyjść z szeregów gaullistowskich, nawet jeżeli poszczególne osoby mogą być okazjonalnie wypełnione dobrymi intencjami.
Antoine Ratnik
a.me.
http://www.euroislam.pl/index.php/2012/02/islam-w-kampanii-wyborczej/ W tej sytuacji trzeba głosować na „katechona”. 😉
„nigdy nic” – zawsze coś.
Podwojna negacja jest mozliwa w polskim.Co do meritum, prosze o konkrety.
Nie chodziło mi o stronę językową. Taki zwrot jest tarczą strzelniczą. Do falsyfikacji wystarczy coś, a w praktyce zawsze da się znaleźć „coś”. „nigdy nic dobrego nie może wyjść z szeregów gaullistowskich, nawet jeżeli poszczególne osoby mogą być okazjonalnie wypełnione dobrymi intencjami”, a więc mogą wyjść dobre intencje, czyli „coś”, co falsyfikuje „nigdy nic” 😉