W TVN24 znajdujemy interesujące wyznanie Prezydenta Rosji Władimira Putina. Po Mszy św. w Petersburgu Prezydent Rosji ujawnił:
– Ta katedra jest dla mnie miejscem wyjątkowym. Tu mnie ochrzczono – oświadczył Putin. Premier urodził się w 1952 roku, rok przed śmiercią Stalina, w okresie gdy kościół i religia były intensywnie zwalczane. Na dodatek ojciec Putina był członkiem Partii Komunistycznej, dla którego chrzest syna był rzeczą nie do pomyślenia. – Był bardzo zdecydowanym i ideowym człowiekiem – stwierdził Putin.
Pomimo tego matka premiera wraz z sąsiadką miała zabrać dziecko do świątyni. – Zrobili to w tajemnicy przed ojcem, tak przynajmniej im się wydawało – wspominał premier.
http://www.tvn24.pl/-1,1730569,0,1,tu-mnie-ochrzcili-w-tajemnicy-przed-ojcem,wiadomosc.html
Komentarz: Uchodząca za „komunistyczną” Rosja ma ochrzczonego Prezydenta. Przypominamy, że Rzeczpospolita Polska miała już jednego takiego, co nie był ochrzczony… [aw]
Czekam na jedynie słuszne, konserwatywne komentarze, że nie był to żaden tam prawdziwy chrzest, bo prawosławni to banda heretyków. I co to znaczy „uchodząca za komunistyczną Rosja”? Może wśród ludzi oderwanych od rzeczywistości, bo taka UE jest pod niejednym względem z całą pewnością bardziej komunistyczna.
Herezja nie ma wpływu na ważność chrztu.
Wzruszające.
Też się wzruszyłem. Normalnie prawie święty.
Popłakać się idzie(oczywiście ze śmiechu).
Kiedyś będzie Carem ….
Nie bardzo rozumiem powyższe (jakże głębokie) komentarze. To już nie można po prostu przyjąć informacji do wiadomości? Tak bardzo drażni dźwięk słów „Rosja” i „Putin”, że trzeba choć wymęczyć jakąś kpinę, nie bardzo wiadomo z czego? Sam news potwierdza zaś fakt znany wszystkim obserwatorom życia w Rosji. Rzekome głębokie skomunizowanie i laicyzacja tego społeczeństwa były tylko pozorem, typowym dla systemu dwójmyślenia. Upadek systemu sowieckiego spowodował powrót do religii, obecnej w rosyjskim życiu państwowym na poziomie obcym zlaicyzowanym i wojującym z Bogiem demoliberalnym państwo Zachodu.
@ p. Rękas: Według badań przytoczonych przez Wojciecha Grzelaka paręnaście procent rosyjskiego społeczeństwa było w cerkwi więcej niż dwa razy w życiu. Epokowe odrodzenie, faktycznie.