„Zamiast musu kupiła wnuczce alko-tubkę. Prawie się popłakała z nerwów!”. A gdyby zamiast butelki ze smokiem podała dziecku pół litra czystej wódki!? Nie ma się co śmiać, to są poważne ludzkie dramaty, na miarę naszych czasów! Tak zaczęła się kolejna z idiotycznych, acz symptomatycznych gównoburz III RP. W międzyczasie blogosfera zareagowała prawidłowo, wyśmiewając i dętość całość afery, i coraz bardziej żenującą cyrkowość Donalda Tuska, któremu spodobało się widocznie przebieranie za Zełeńskiego podczas powodzi, wziął się więc za załatwianie po męsku najważniejszych problemów dręczących polskie społeczeństwo […]