Abp Juliusz Paetz zakończył swoją ziemską wędrówkę. Jego sprawa od początku budziła w nas wielkie emocje, które jak się okazuje, nawet po latach ostygły co najwyżej powierzchownie. Daleko mi było i jest do bezkrytycznych obrońców biskupa, lecz jeszcze dalej mi do jego oskarżycieli. W pierwszej kolejności dlatego, że wśród tych ostatnich, obok osób autentycznie troszczących się o Kościół, jest wiele dobrze mi znanych „wilków w owczych skórach”. Ci sami ludzie, którzy jednego dnia ze zbolałymi minami pochylają się nad dobrem wspólnoty wierzących, kolejnego idą na […]