Połosak: Coco Jambo i do przodu! Oto niemieckie hasło. Dobre, nie?

Sierpień 2001 roku. Na parking przy słynnej dyskotece „Ekwador” w Manieczkach pod Poznaniem podjeżdża niebieskie BMW E30 Coupe. Światła latarni odbijają się w szerokich rantach aluminiowych felg, wprost z katalogu M-Technik. Typowa dla bawarskiego producenta, rzędowa sześciocylindrówka, delikatnie masuje bębenki słuchowe mrukliwym warkotem, wydobywającym się z wygiętej do góry końcówki układu wydechowego w stylu DTM (Deutsche Tourenwagen Meisterschaft). „Załogę” BMW stanowią młody, około 25-letni chłopak i niewiele młodsza od niego blondynka. Znają się z pracy. Dwie godziny temu wyszli z Lidla, gdzie oboje zarabiają „na […]