Krytycy polityki energetycznej Unii Europejskiej przedwcześnie zacierali ręce sądząc, że kryzys ukraiński doprowadzi do zmiany priorytetów i wprowadzi element racjonalizacji do narzucanych państwom członkowskim limitów, opłat i regulacji. Przeciwnie, dzięki wojnie, a faktycznie wskutek wygodnie nią uzasadnianych spekulacji na rynku opcji gazowych oraz paliw rafinowanych – transformacja energetyczna Europy ma następować jeszcze szybciej, przy zwiększeniu zależności surowcowej od Stanów Zjednoczonych i z założeniem przerzucania kosztów na gospodarstwa domowe. Jeśli ta wojna szybko się nie skończy – przyszłej zimy Europie zabraknie 109 miliardów metrów sześciennych gazów, […]