Jak donosi "Gazeta Wyborcza", warszawska centrala SLD jest w szoku po tym, jak działacze tej partii na Podlasiu nie zgodzili się, żeby w Suwałkach wisiały plakaty nawołujące do uchwalenia ustawy o związkach partnerskich.
– Społeczeństwo nie życzy sobie tego typu plakatów. Gdy sprawa pojawiła się w lokalnych mediach, ludzie na forach internetowych byli jej zdecydowanie przeciwni – tłumaczą działacze SLD.
– Po co to wieszać na ulicach? Skoro homoseksualiści wybrali sobie taką drogę, to niech żyją, jak chcą. Tylko czy muszą się z tym obnosić w Suwałkach? – pyta p. Krzysztof Zaręba, szef podlaskiego SLD.
Wg środowisk gejowskich, zdarzenie z Suwałk pokazuje, że lewica nie jest wcale taka gay-friendly, na jaką się kreuje.
za: korwin-mikke.pl
W samorządach terytorialnych przynależność klubowa nie ma znaczenia i nawet w SLD są porządni ludzie. Ten konflikt pokazuje też, że lobby homoseksualne, to jak mówi JKM, banda zagranicznych wywrotowców i margines społeczeństwa.