Rewelacje przedstawione są w książce „Seal Target Geronimo”, po rozmowach Pfarrera z kilkoma członkami zespołu, który 2 maja przeprowadził operację w Pakistanie (on sam był dowódcą SEAL Team Six wiele lat temu).
Jak to możliwe, że komandosi tak szybko dotarli do najbardziej poszukiwanego człowieka na świecie? Według Pfarrera, komandosi nie wylądowali na ziemi i nie zaczęli stamtąd szturmu, ale spuszczono ich bezpośrednio na dach kompleksu, gdzie ukrywał się Osama bin Laden.
W innym przypadku, gdyby akcja przebiegała tak, jak twierdziła CIA, lider Al-Kaidy miałby czas na przygotowanie się do obrony. Pfarrer potwierdził przy tym twierdzenie zawarte w oficjalnym raporcie, że żona bin Ladena – Amal – została ranna w nogę, gdy weszła na linię strzału chcąc osłonić męża własnym ciałem.
http://www.tvn24.pl/-1,1723355,0,1,wyladowali-na-dachu–bin-laden-zginal-juz-po-2-min,wiadomosc.html
*asd
Jak kto wierzy w brednie rozsiewane przez media głównego nurtu, ten sam jest sobie winny. Bin Laden nie żyje szacunkowo od lata ’01, a ten cały cyrk, który niedawno pokazywano w lobotomizerze, to wyłącznie chwyt propagandowy. W dodatku tani, bo aż się roiło w nim od niejasności.