11 kwietnia 2012 minęła 68. rocznica amerykańskich nalotów dywanowych na Szczecin.
11 kwietnia 1944 r. 127 samolotów typu
Boeing B-17 (Flying Fortress) w posiadaniu US Air Force dokonało nalotów dywanowych na Szczecin. Naloty na Szczecin trwały od kwietnia 1943 do sierpnia 1944. Naloty z kwietnia 1944 roku były jedynymi nalotami amerykańskimi. Pozostałe bombardowania były dziełem Brytyjczyków.
Budynki zniszczone zostały (w wyniku wszystkich nalotów razem wziętych) w 70 %. Port w 80%, zaś instalacje przemysłowe w 90%.
Miasto liczyło przed II wojną światową 270 tys. mieszkańców. W roku 1945 liczyło ich już tylko 78 tys.
Poniżej zdjęcie Szczecina z 1945 roku, już po zakończeniu nalotów i oddaniu miasta Sowietom.
Anotine Ratnik
a.me.
Z cały szacunkiem, panie Ratnik, ale jaki jest cel zamieszczania takich informacji na portalu bez żadnych konkluzji, komentarza, rozważań? Kolejny raz między wierszami próbuje pan przekonać czytelników o kalwińsko-protestanckim bestialstwie rodem z USA i Wielkiej Brytanii? Przypominam, że niemieccy „przyjaciele” w czasie II WŚ również bombardowali Wieluń, Warszawę (tę zniszczyli w prawie 90%) i inne polskie miasta.
I to pokazuje,że alianci nie byli jakimiś paladynami bez skazy, na co wskazuje cześć jaką się ich niemal powszechnie otacza. Anglosascy przyjaciele pokazali to jak bardzo się różnią od znienawidzonego wroga chociażby w Dreźnie, Hiroszimie czy Nagasaki. Myślałem,że nikt tego komentować nie musi.
@Inquisitor Laurencius A dlaczego akurat Nagasaki?Bo to bylo centrum japonskiego katolicyzmu. Miasta w Normandii zniszczyli, zeby ukarac te czesc Francji za to, ze to ona wlasnie wyslala najwiecej misjonarzy katolickich w swiat.
Pan panie Ratnik już całkiem odleciał. W Dreźnie też mieszkało dużo katolików???? Pańskie teorie spiskowe są jeszcze bardziej odjechane niż zamachy smoleńskie kaczynskiego i macierewicza.
Akurat odnośnie Nagasaki to temat wszerz i wzdłuż komentowany pod tym względem, bez większych kontrowersji.
Co ja mam zrobic, zeby sie Panstwu wreszcie spodobac? Moze to, w takim razie: http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=B0rVDbYqE7E
@Antoine Ratnik – nie chodzi o podobanie się, ja nic do Pana nie mam. Tylko po co tworzy pan jakieś bzdurne teorie spiskowe, głupsze niż Macierewicz z Kaczynskim?
Pan Ratnik w swojej spiskowej teorii dziejów kompletnie odjechał. Dorównał Antoniemu Macierewiczowi w spiskowych teoriach, a dorównać jemu, to naprawdę duża sztuka:-)
Nie ulega żadnej wątpliwości, że anglo-amerykańskie dywanowe naloty na niemieckie miasta były barbarzyństwem i nosiły wyraźne cechy ludobójstwa. Co ciekawe, wbrew temu, co sądzi wielu naiwnych ludzi, nie miały one nigdy charakteru odwetowego. Okoliczności i przyczyny rozpoczęcia nalotów na cele cywilne w Niemczech możemy poznać z wielu źródeł, choćby wspomnień marszałka „Bomber” Harrisa, które ukazały się również w języku polskim. Autorem planu zniszczenia niemieckich miast był niemiecki żyd, Frederick Lindemann, który wyemigrował do Anglii, gdzie szybko uzyskał tytuł szlachecki i jako lord Cherwell stał się najbardziej zaufanym Churchilla, wywierając wielki wpływ na politykę brytyjską, także wiele lat po wojnie. W swoim opracowaniu, Lindemann zalecał m.in. bombardowanie dzielnic robotniczych ze względu na gęstszą zabudowę, w związku z czym można uzyskać większe zniszczenia mniejszym kosztem, co udowadniał odpowiednimi wyliczeniami. Alianci niszczyli także inne cywilne cele, żeby tu wymienić choćby opactwo na Monte Cassino, które decyzją marszałka Kesselringa pozostało strefą zdemilitaryzowaną aż do czasu jego bezsensownego zbombardowania i zniszczenia przez aliantów.
@Mariusz Szymański „Wbrew temu, co sądzi wielu naiwnych ludzi”- Ci ludzie nie sa naiwni, ci ludzie sa zli i rowniez niedouczeni. Swiadomie udaja „polskich patriotow”, ktorymi wcale zreszta nie sa.Wiadomo, kto i po co wpisuje w sposob systematyczny wrogie komentarze.Dokladnie 15 osob bierze pod staly obstrzal wszystko, co sie pisze gdyz maja doskonale opracowane metody walki psychologicznej, a dzialaja w sposob metodyczny. Niech Pan zobaczy teksty, pod kazdym sa obelgi ze strony tych samych ludzi, niezaleznie od tematyki. Czesc to robi z pobudek osobistych ( mniejszosc) , a czesc prowadzi zwyczajna dywersje. Naciski moga miec rowniez charakter prywatny.Nie wszyscy ludzie sa dobrzy i potulni jak baranki, Szanowny Panie.
@Antoine Ratnik Jeżeli uważa pan , ze ( ci ludzie)”maja doskonale opracowane metody walki psychologicznej, a dzialaja w sposob metodyczny”, to albo nic pan nie wie o walce psychologicznej, albo ma pan potworne kompleksy na punkcie inteligencji, i nie miesci sie panu w głowie, ze cos co nasuwa sie wielu samo w 5 sekund, nie jest elementem zaplanowanej szczegółowo i realizowanej metodycznie strategii. Własnie w tym ostatnim komentarzu pan „odleciał”. Walka psychologiczna( wojna?) wlasnie dlatego jest „psychologiczna”, że przeciwnik nie manifestuje ( przynajmniej nie zawsze) wrogości, nie walczy z „otwarta przyłbicą”. Co do tekstu – suche fakty, trudno sie nie zgodzic. Co do wczesniejszych komentarzy- Nagasaki, byc moze, dlatego, ze było osrodkiem japońskiego katolicyzmu. Normandia, być może, dlatego, ze przez Langwedocje było aliantom nie po drodze. Ad” Co ja mam zrobic, zeby sie Panstwu wreszcie spodobac”- nie insynuowac niecnych intencji. Ktos, kto uważa mnie za pospolitego głupka jeszcze moze mi sie”podobać”. Za siebie przynajmniej pisze, o ile zaliczam sie do tych 15.
@Antoine Ratnik: 1/Część tutejszych trolli (mniejszość) to zaczadzeniu ochotnicy 2/ Wiekszość to osoby majace powiazania z GW i, uwaga, uwaga, ambasadą izraelską 3/ Co najmniej 1 osoba to MSWiA.
@Zar: Totalna negacja jest też metodą walki psychologicznej: Działa na postronnych, mniej zaangazowanych czytelników, zniechecając ich do korzystania z medium, którego wpływy chce sie ograniczyc.
To, że jest coś na rzeczy z tymi ciągłymi atakami w komentarzach, to już wszyscy świadomi czytelnicy zauważyli. Jednak coś dobrego i ważnego musi się tu dziać, skoro chce im się tu działać…
@Piotr Kozaczewski Tak, celem jest powstrzymanie niezaleznej refleksji i ograniczenie jej wplywow. To juz trwa jakies 3 lata.Glowne metody w uzyciu: pomawianie o agenturalnosc, o bycie agentem wplywu,ponizanie intelektualne, pomawianie o bycie ateista,wrogiem Kosciola, wrogiem Matki Boskiej,wrogiem Polski,bluzgi publiczne, grozby, w tym grozby pobicia,zachecanie do pobicia, inne grozby, w tym wobec mnie w 2010 roku,bojkot towarzyski, pochlebstwa, pozorne zgadzanie sie z przeciwnikiem, prywatne chamskie maile, klamstwo etc.
@Piotr.Kozaczewski – w takim razie GW, MSWiA i wiadoma ambasada marnuja pieniądze. Bo każdy w miare rozgarniety człowiek, dysponujacy czasem i zlą wolą, namieszałby tu bardziej niż ta „parszywa pietnastka”, do której, być moze, jako zaczadzony ochotnik sie zaliczam. Pan pewnie też mógłby, Pan Ratnik też. Bezinteresowna wrogośc tez wchodzi w grę. „.Nie wszyscy ludzie sa dobrzy i potulni jak baranki, Szanowny Panie”. Dodam, że jestem bardziej skłonny doatrywac sie spisku tam gdzie go nie ma, niz wysmiewac „teorie spiskowe”, ale zakładam tez, ze agent ma technikę i warsztat na wyższym poziomie, niż ja po, powiedzmy, 3 piwach. A jak nie ma, to jest niegroźny. Ta „totalna negacja” jest takoz niegroźna. Redakcja moze usuwac takie komentarze jesli uważa inaczej. Ja na pewno nie bede miał pretensji.
@Antoine Ratnik- Pomawianie o agenturalnośc to broń obosieczna, sam pan z niej korzysta, dlatego nie skomentuje. „Ponizanie intelektualne”- jakis groteskowy termin. Kazdy stara sie wykazac intelektualna wyższość, pan zapewne też.”pomawianie o bycie ateista,wrogiem Kosciola, wrogiem Matki Boskiej,wrogiem Polski”- to pan m.in. imputuje „Stronnictwu Polskokatolickiemu”, które, jesli istnieje, nie pozostaje dłużne, czemu trudno sie dziwić. „,bluzgi publiczne, grozby, w tym grozby pobicia,zachecanie do pobicia, inne grozby, w tym wobec mnie w 2010 roku”- tu szczerze wspolczuje i solidaryzuje sie. Choć nie kazdy łobuz to agent. „,bojkot towarzyski, pochlebstwa, pozorne zgadzanie sie z przeciwnikiem, prywatne chamskie maile, klamstwo etc.”- tu tez moge tylko ubolewac. Dostrzegam jednak pewną łatwośc z którą przypisuje pan rozmówcom okreslone cechy. Jeśli ja miałbym coś panu przypisac, to sadze, ze pan sadzi, ze ja jestem pochlebcą, który pozornie zgadza sie z przeciwnikiem. Jeśli tak pan sadzi, to widzi pan świat zniekształcony.
@Zar: „…w takim razie GW, MSWiA i wiadoma ambasada marnuja pieniądze….” Bynajmniej. Systematyczne trollowanie wymaga czasu. Kładę nacisk na słowo SYSTEMATYCZNE. Tu nie warto polegać na emocjach amatorów. Lepiej liczyć na lojalność współpracowników opłacanych lub szantażowanych, np. takich co mieli konflikt z prawem i musza byc grzeczni, bo inaczej czeka ich pierdelek. Dobrzy sa też współpracownicy pozostajacy w „relacji wdziecznosci” za stypendia, studia zagraniczne, konferencje etc. Ten model dotyczy jednak raczej „stronnictwa pruskiego” – te relacje były budowane już od stanu wojennego.
@Antoine Ratnik – z pewnością bardzo wielu ludzi (większość?) nie jest w stanie zrozumieć historii, czy rzeczywistości politycznej, która ich otacza, a niektórzy nawet nie próbują, może z lenistwa umysłowego, a może z innego powodu. Oczywiście nie brak takich, którzy celowo mącą głupszym od siebie w głowach. Tak, czy inaczej najlepiej się tym nie przejmować i robić (pisać) swoje. Osobiście od dobrych paru lat doświadczam na swojej skórze mniejszych lub większych skutków nikczemnych plotek, kalumnii, oszczerstw, rozpowszechnianych w „mojej okolicy” za moimi plecami przez „prawdziwych polaków” (w tym wypadku celowo małe „p”), wśród których pomówienia o bycie agentem komunistycznym/ sowieckim/ rosyjskim/ niemieckim/ nazistowskiem, a nawet żydem 😉 i tak należą do najłagodniejszych. Oczywiście bywa to irytujące, ale nie wpłynęło na poglądy, które głoszę. Osobiście wierzę, że Sprawiedliwość (przez duże „S”) jednak istnieje 😉
@Mariusz Szymański Ja tez nie mam najmniejszego zamiaru zrezygnowac z niezaleznej refleksji.Zreszta fakty sa dobitne i mowia same za siebie.Wystarczy umiec czytac i byc uczciwym intelektualnie!
A jak wygląda prawdziwa „wolność słowa” w zbolszewizowanej dziś niemal do cna przez „wyzwolicieli” Europie, najlepiej świadczy przypadek wybitnego historyka, Davida Irvinga, który odważa się pisać doskonale udokumentowane książki, przedstawiające odmienną wersję historii, znacznie bliższą prawdy od poprawnej politycznie papki, wtłaczanej pospólstwu do głów od przedszkola. O ile ktoś nie zna, można o tym poczytać tu: fpp.co.uk
A’propos bombardowania Francji przez „sojuszników”: http://www.youtube.com/watch?v=aSMSEWkQZ1I
@Mariusz Szymański Tu nie chodzi o poglady.Osobiscie nie mam w ogole zadnych pogladow.Chodzi o zadanie podstawowych pytan: 1/Kto jest naszym wrogiem? 2/Jakie jest jego pochodzenie ideowe? 3/Kto byl i jest glownym nosnikiem idei pre- i demoliberalnych w Europie i w swiecie? 4/Jaki z tego wyciagnac wniosek dla aktualnej debaty politycznej? To wszystko.Blad” prawdziwych polakow” ( pisze tez z malej litery, bo stronnictwo owo nie ma z interesami Polakow wiele wspolnego) polega na widzeniu calej historii Europy przez pryzmat wydarzen 1870-1945 i to bardzo swoiscie interpretowanych.Polega rowniez na , w gruncie rzeczy, akceptowaniu demoliberalizmu, w imie falszywego dylematu: sojusz ze swiatem anglo-protestanckim czy utrata suwerennosci.Otoz myla sie, bo juz nie mamy suwerennosci od 1989 roku ( przed 1989 rokiem bylismy pod parasolem sowieckim, jak to podkreslal Stefan Kisielewski, choc ten parasol byl kosztowny pod kazdym wzgledem) .Co moze dzis Polske zgubic?Trwanie przy schematach z lat obrad w Wersalu, zakonczonych podpisaniem traktatu, ktory nas na dluzsza mete kosztowal utrate jako takiej niepodleglosci, kresow wschodnich i smierc co najmniej 7 milionow ludzii, nie liczac wywozek do ZSRS. Ci „patrioci” chca nam wmowic, ze demoliberalizm = suwerennosc i na odwrot.Oskarzaja kadlubowa RFN o jakies proby stworzenia nowej Generalnej Guberni.Inna sprawa, ze jezeli tak dalej pojdzie, to sie istotnie staniemy Generalna Gubernia, utracimy Slask, moze nawet czesc wojewodztw wschodnich na rzecz tzw.”Ukrainy”.Kto wie czy nie utracimy czesci polnocnej na rzecz tzw.”Litwy”, a jeszcze sa Czechy. Do tego nas doprowadzi rozumowanie kategoriami z lat obrad w Wersalu, czyli kierowanie sie w mysleniu politycznym dbaloscia o losy przeszlych, niezyjacych dzis juz pokolen, au détriment losu pokolen przyszlych.
@Konrad Rękas Dokladnie.
„Przypominam, że niemieccy „przyjaciele” w czasie II WŚ również bombardowali Wieluń, Warszawę (tę zniszczyli w prawie 90%) i inne polskie miasta.” TO ODNOŚNIE CAŁEGO PIERWSZEGO KOMENTARZA. Drogi kolego, stosujesz tutaj skrót myślowy lekko manipulujący faktami. Otóż wcale Niemcy nie byli przyjazną nam stroną konfliktu, i te bombardowania robili TYLKO I WYŁĄCZNIE PAŃSTWOM Z KTÓRYMI WALCZYLI. Niemcy takiego świństwa nigdy nie zrobili przy ratowaniu swoich sojuszników. Natomiast siły anglo-amerykańskie takie świństwo robili każdemu, najpierw zrównywali z ziemią artylerią miasta francuskie i włoskie, a potem polskie. O Monte Cassino już nie wspomnę. Albo wspomnę. Niemcy zajęli tylko masyw, i nie weszli do klasztoru. Te debile przyleciały i zbombardowały klasztor. Na klasztor Monte Cassino spadło ponad 4 razy tyle bomb co na cały Lublin podczas Kampanii Wrześniowej. Niemcy burzyli i niszczyli wrogom, anglo-amerykanie każdemu, i taka jest tutaj różnica. Gdyby Luftwaffe było naszym sojusznikiem, nie byłoby mowy o bombardowanej przezeń stolicy Polski. W zadek sobie wsadzić można takiego „sojusznika”, co zrówna nasz dobytek cywilizacyjny z ziemią.
@Piotr Marek Anglo-protestanci nie maja przyjaciol, nie maja nawet ojczyzny, ich ojczyzna jest bowiem biblijny Izrael z epoki Jozuego i Sedziow.Stad miedzy innymi ich milosc do pieniedzy, ktore sa wartoscia typowa dla nomadow ( gdyz przenosna ) na pustyni.Franklin Delano Roosevelt chcial ponadto zniszczyc imperia kolonialne krajow europejskich, glownie francuskie ale i belgijskie.Taki byl rowniez postulat Miedzynarodowki Komunistycznej.Z Anglia sprawa jest bardziej skomplikowana, gdyz USA sa jej mutacja, przerzutem.Fakt, ze „sojusznicy” zjednoczyli sie z Sowietami w dziele „wyzwolenia” calkowicie ich dyskwalifikuje.
@Piotr Marek – Czy Pan naprawdę uważa, że Szczecin w 1944 roku był miastem POLSKIM? Szczecin był wówczas miastem niemieckim!! Jałta i Poczdam, które ostatecznie określiły przebieg granicy polskiej odbyły się w 1945 roku.
@labedz To Pan popiera Jalte?Popiera Pan oddanie Polski Sowietom?Czy nie wie Pan, jak zle wojsko polskie zareagowalo na Jalte, glownie generalicja ale i prosci zolnierze tez? Czy Panu sa obojetne cierpienia Polakow pod okupacja stalinowska?
@Ratnik, Marek – W którym miejscu napisałem, że popieram Jałtę?! To grube nadużycie. Zaprotestowałem przeciwko ahistorycznym wywodom Pana Marka, który stwierdził, że alianci bombardowali swojego sojusznika, czyli Polskę. To totalna bzdura historyczna, gdyż w 1944 roku Szczecin nie był miastem polskim, a niemieckim, tzn. znajdował się na obszarze Trzeciej Rzeszy. Alianci zatem bombardowali Niemcy i niemiecki Szczecin. Wówczas nikomu nie śniło się, że za rok Szczecin będzie znajdował się w granicach Polski. Co prawda już w Teheranie w 1943 roku wstępnie określono bieg wschodniej granicy Polski na linii Curzona, ale tzw. wielka trójka słowem nie wypowiedziała się na temat ewentualnych polskich nabytków na zachodzie. Kwestia powojennej zachodniej granicy polskiej była bardzo niepewna. Mimo całej mojej niechęci do powojennego kształtu granic Polski i do konferencji jałtańskiej, poczdamskiej itd. uważam, że ktoś, kto twierdzi, że Szczecin w 1944 r. był polskim miastem jest albo totalnym ignorantem, albo celowo manipuluje i wprowadza w błąd.
@labedz Tu nie chodzi o to jakie miasto do kogo nalezalo.Niech bedzie nawet ze Szczecin byl albanski w 1944 roku. Chodzi o to, ze pewna konkretna ,”obowiazujaca moralnie” analiza II WS jest dzis kluczem ktory zamyka wszelka debate polityczna i ideowa w Europie.Zamyka on rowniez drzwi dla dzialania politycznego.Rodowod tej analizy siega momentu Jana Husa, jesli nie wczesniej.To sie po francusku nazywa „verrouillage „.