Wczoraj Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ponownie postanowiła o sobie przypomnieć – i co już raczej nikogo nie dziwi – w równie kuriozalny sposób. Funkcjonariusze ABW odwiedzili jedną ze szkół w Dzierżoniowie (woj. dolnośląskie), aby w trakcie prowadzonych w niej zajęć dokonać przesłuchania jednego z uczniów. Młody człowiek został wyciągnięty z lekcji przez agentów do ich samochodu, by usłyszeć kilka nieudolnie zadanych pytań i zostać po chwili zwolniony. Powodem całego zajścia był fakt, iż osoba ta była organizatorem kilku ostatnich nacjonalistycznych demonstracji we Wrocławiu, które notabene odbyły się za zgodą władz miasta i podczas których nie zanotowano jakichkolwiek incydentów.
Do podobnych „odwiedzin” – czy to w miejscu nauki, czy też pracy – osób związanych z ruchem nacjonalistycznym dochodzi również w pozostałych częściach kraju. Chodzi o faktyczną walkę z „zagrażającymi bezpieczeństwu państwa ekstremistami”, czy może o publiczne zdyskredytowanie osób o niepoprawnych politycznie poglądach? Na to pytanie niech każdy odpowie sobie sam.
za: www.autonom.pl
W maju 1977 roku pewien student w Krakowie ” spadl ze schodow”. Nazywal sie Stanislaw Pyjas.
W Gdańsku A.D. 2008 czy 2009 za stwierdzenie „Żydzi mają znaczny wpływ na Polskę” (czy coś bardzo podobnego,już nie pamiętam dokładnie) pewien licealista miał za karę posprzątać cmentarz żydowski. Powiedział,że czegoś takiego nie zrobi. Wyleciał ze szkoły. Jak to usłyszałem wtedy to myślałem na początku,że to żart. Casus drugi – przyjaciel opowiadał mi kiedyś jak w gimnazjum nałożył koszulkę z gwiazdkami UE i sierpem i młotem, coś w rodzaju obrazka przy tekście i został wezwany od razu do dyrektora za obrazę UE. Nawet nie jestem pewien czy Polska należała już do UE czy to było zaraz po wejściu do struktur. Dyrektor poważnie groził wyrzuceniem ze szkoły, skończyło się na naganie i rozmowie wychowawczej. To jest ten demokratyczny pluralizm poglądów i tolerancja.
Sam news – pokazuje po raz kolejny,że jesteśmy stale inwigilowani i za coś takiego jak słuchanie nieodpowiedniej muzyki może nas czekać gdziekolwiek najście policji lubi nnych służb.
@Inquisitor Laurencius Dlatego, o ile to mozliwe, nie nalezy posylac dzieci do szkol panstwowych. ps. W latach siedemdziesiatych sam z kolegami robilem napisy antysowieckie na murach i nam nigdy wlos z glowy nie spadl. Natomiast w Gdansku byl przypadek, ze jeden facet osiemnastoletni dostal rok wiezienia czy cos takiego za rozklejanie na murach malych kartek o antyrzadowej tresci ale szczegolow nie znam.
Zawsze wiedziałem, że tak będzie. Prędzej lewacka policja pośle was do więzienia a niżeli dopuści do głosu w polityce. Już Muzułmanie we Francji i Anglii lepiej sobie radzą z lewactwem policyjnym. Groźba jihadu na policji sprawia, że lewacy boją się. A was bezkarnie zamykają i prześladują. Jeszcze 10 lat i wy też skończycie w więzieniu lewaków.
Sprawców wszelkich nekań, a także ich najbliższych krewnych (małzonków, dzieci) należy identyfikować u umieszczać na Red Watch’u. Miejmy nadzieje, ze jak nie teraz, to w bardziej sprzyjajacych okoliczniosciach ktos sie tymi podludźmi zajmie.
@Inkwizytor: „…To jest ten demokratyczny pluralizm poglądów i tolerancja….” – hehehe, :-). Jak mawiał piekłoszczyk Geremek, we w demokracji trza sie pieknie różnic, a ten młodziak gimnazjalista „różnił się niepieknie”. Tolerastia jest tylko dla pieknie-sie-różniacych, verstanden?
@SŁOWIANIN Zawsze wczesniej bralem Pana za wariata ale teraz przyznaje, ze ma Pan duzo racji. Dlaczego we Francji w zasadzie nie ma tego typu represji ? Bo nas „oslaniaja” imigranci islamscy. Chce przez to powiedziec ze policja polityczna ma tak straszne problemy z muzulmanskim fanatyzmem i z realnym niebezpieczenstwem, jakie ze soba niosa meczety, ciagle zamieszki wywolywane przez islamska moldziez, grozba terroryzmu itd, ze sie w duzej mierze przestala interesowac prawica narodowa. Powiedzial to wprost mojemu znajomemu z FN pewien tajniak kilka lat temu. Ale i we Francji szary obywatel jest zagrozony przez rezim 24/24 i mozna wszystko utracic za jedno nieostrozne zachowanie czy slowo i sie znaleszc na ulicy w ciagu 5 minut, i skonczyc w przytulku Armii Zbawienia w zwiazku z donosem sasiadow, a nigdy we Francji nie wiadomo kto donosi, a kto nie donosi i kto na kogo.