W ostatnich dniach w Republice Południowej Afryki miał miejsce nietypowy protest w trakcie, którego protestujący ściągnęli spodnie i pokazali miejsce, gdzie zazwyczaj słońce nie dochodzi. Działacze społeczni w ten sposób chcieli zwrócić uwagę na dwa fakty. Po pierwsze, w kraju ma być za mało publicznych toalet. Po drugie, istniejące toalety przez ostatnie trzy miesiące nie miały być opróżniane ani w żaden sposób państwo nie zadbało o ich czystość.
Podczas wspomnianego protestu policja użyła gazu łzawiącego oraz gumowych kul by rozpędzić protestujących, którzy zablokowali główna ulicę w słynnym Soweto (Chris Hani Road), gdzie w 1976 r. afrykańskie dzieci protestowały przeciwko polityce segregacji rasowej – apartheid. Protestujący podkreślali, że tak jak w czasach rządów Afrykanerów, Afrykańczykom zamiast muszli klozetowej dano wiadra, tak współczesne władze czynią podobnie. Protest był przeciwko tak zwanym toaletom kubełkowym a „system wiader” powinien przejść do historii. Oprócz blokowania ulicy, protestujący publicznie opróżniali swoje wiadra lub załatwiali swoje potrzeby na poboczu. Organizatorami byli lokalni działacze społeczni.
W roku 1994, czyli w momencie wprowadzenia rządów większościowych, nowe władzy zapewniły obywateli, że do 2007 r. nieformalny „system wiader” zostanie zniesiony w ramach oficjalnego rządowego programu the Reconstruction and Development Program. Nowy sposób odprowadzania nieczystości miał być oparty na publicznych toaletach. Tymczasem „system wiader” ma się dobrze a w wielu przypadkach czynności fizjologiczne załatwiane są po prostu na poboczu dróg. Poza tym, przy okazji tego protestu, podkreślano problem z dostępem do czystej wody oraz do elektryczności. W trakcie policyjnej akcji nikt nie został ranny ani nikogo nie aresztowano.
Oblicza się, że obecnie ponad 300 tysięcy domostw wciąż korzysta z „systemu wiader” – są to dane minimalne; niektórzy sugerują, że może chodzić o ponad 2 miliony gospodarstw. Dla południowoafrykańskiego rządu problem ten stał się istotny w minionym roku, kiedy to Komisja Praw Człowieka Południowej Afryki (South African Human Rights Commission SAHRC) uznała, że „system wiader” jest przykładem łamania praw człowieka i zobligowała władze RPA do opracowania odpowiedniego planu sanitarnego. Należy jednak pamiętać, że o ile w 2002 r. w blisko 12,3% domostw nie było toalet i korzystano z wiader, to obecnie problem ten dotyczy tylko 5,3% budynków mieszkalnych.
dr Krystian Chołaszczyński
/ame/