Arsenij Jaceniuk – banderowiec konsekwentny

Odwoływanie się do dziedzictwa Stepana Bandery przez prezydenta Petra Poroszenkę i sekretarza Rady Bezpieczeństwa Ukrainy Oleksandra Turczynowa było już w niezależnych polskich mediach opisywane (oczywiście, bez oddźwięku w głównym nurcie)i. Warto jednak przypomnieć, że jeszcze jako opozycjonista wobec polityki Wiktora Janukowycza – a tym bardziej obecnie, na czele kolejnego już rządu, A. Jaceniuk również pozostaje nader konsekwentnym banderowcem, choć w niektórych innych kwestiach w jego poglądach faktycznie zaszła pewna ewolucja.

Gabinet osobliwości

Zmieniło się mianowicie nastawienie szefa Rady Ministrów wobec podstaw historyczno-ideologicznych nowego państwa – w każdym razie od czasów, gdy był jedynym z liderów opozycji. Występując jako zadeklarowany banderowiecii, A. Jaceniuk jeszcze w 2012 r. podkreślał swój sprzeciw wobec odbierania tytułu Bohatera Ukrainy S. Banderze, motywując go jednak nietypowo… „szacunkiem dla każdego Ukraińca, który walczył o niepodległość Ukrainy (…) czy był na wschodzie, czy był na zachodzie”iii. Po przejęciu władzy premier stracił jednak sympatię wobec „wschodniego kierunku walki”, skupiając się na podtrzymywaniu tradycji banderowskiej – także poprzez dobór swych współpracowników. Choć drugi rząd A. Jaceniuka w porównaniu z pierwszym ma już charakter zdecydowanie bardziej oligarchiczny od pierwszego, przypominając raczej zarząd korporacji nastawionej na szybki obrót administrowanym kapitałem i pomnożenie zysków akcjonariuszy – to w jego szeregach również nie brakuje zadeklarowanych banderowców.

I tak, analizując skład urzędującego rządu Ukrainy: jego wicepremier i minister kultury Wiaczesław Kirilenko jeszcze jako szef parlamentarnej grupy „Za Ukrainę!” wydawał następujące oświadczenia: „Stepan Bandera był przywódcą ukraińskim, który nie bał się powstać z kolan i chwycić za broń przeciwko najeźdźcom wszelkiej maści w boju o wolność ojczyzny. (…) Niesamowita energia Stepana Bandery, jego męstwo oświeciły serca setek tysięcy zwykłych Ukraińców, rzucające je do boju przeciw najeźdźcom. Stepan Bandera i setki tysięcy patriotów nie walczyli o własne interesy, ale za Ukrainę. I dlatego wrogowie wszyscy tak go nienawidzą. Początkowo władze polskie wrzuciły go do więzienia i skazały na śmierć. Później naziści oburzeni ogłoszeniem państwowości ukraińskiej umieścili go w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen. Najokrutniejszy był jednak komunistyczny reżim ZSSR, który rękoma swego agenta w 1959 roku zamordował legendarnego przywódcę OUN (…) Musimy szybko pozbyć się fałszywych stereotypów. Państwo powinno nadać status bojowników o wolność i niepodległość Ukrainy wszystkim, którzy walczyli z reżimami komunistycznym i nazistowskim”iv. Jak łatwo zauważyć, W. Kirilenko, podobnie jak i inni „nowocześni” banderowcy – stara się przedstawiać swoją ideologię i dziedzictwo w sposób potencjalnie strawny dla obserwatorów zagranicznych, głównie zachodnich, słabo znających, albo celowo ignorujących oczywiste fakty z historii Europy Środkowo-Wschodniej. Jednocześnie minister kultury już pełniąc obecne funkcje rządowe regularnie bierze w obchodach urodzinowych ku czci Bandery i zawzięcie krytykuje przeciwników jego kultu, a swoim poglądom daje wyraz m.in. w licznych wpisach na Twitterzev.

Minister sprawiedliwości Pawło Petrenko deklaruje: „Jak mówił Stepan Bandera, silne ukraińskie państwo ukraiński naród może zdobyć tylko przez walkę i ciężką pracę”vi. Minister spraw zagranicznych Pawło Klimkin z oburzeniem potępiał akty wandalizmu wobec grobu S. Bandery vii(ostatnio coraz częstsze). Minister edukacji Sergij Kwit jeszcze w latach 90-tych był członkiem WO TRYZUB im. S. Bandery (poprzedniczki Prawego Sektora, założonej przez Dmytro Jarosza), dochodząc do stopnia sotennegoviii. Szef ukraińskiej oświaty jest zadeklarowanym propagatorem postaci S. Bandery i R. Szuchewycza oraz czerpania z ich życiorysów wzorców do wychowania nowego pokolenia Ukraińcówix. Przy okazji zaś sotenny S. Kwit dba, by hagiograficznej wizji Bandery i banderyzmu nikt nie ośmielił się naruszyć, o czym świadczył jego udział w głośnym zablokowaniu wykładu niemieckiego historyka Grzegorza Rossolińskiego-Libe „Степан Бандера: життя українського революційного ультранаціоналіста та пам’ять про нього, 1909 – 2009”x. Banderyzm współczesnego rządu miewa niekiedy oblicze wręcz komiczne (mimo tragicznych konotacji). Minister obrony generał Stepan Połtorak z całą powagą patronował np. konkursowi na… nową nazwę dla samolotu AN-178, preferując i tak używane „potoczno-patriotycznie” miano StepAN xi (choć zdaniem niektórych – czcił w ten sposób i… siebie).

Czasem jednak „żarty” udają się prominentom mimowolnie, jak szczególnie złowrogiej postaci Włodzimierza Wiatrowicza, prezesa Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, specjalizującego się w zakrzykiwaniu coraz bardziej stłumionych krytyków bandryzmu, ale jednocześnie autora tezy, że „postaci Bandery i Szuchewycza zjednoczą wszystkich Ukraińców”xii (sic!). Aż strach pomyśleć co miałoby się stać z tymi Ukraińcami, którzy – podobnie jak w latach 40-tych nie chcieliby się jednoczyć akurat pod patronatem tych dwóch przywódców…

Ultrasi, banksterzy, najemnicy, oligarchowie…

W pewnym sensie ukraiński rząd przypomina kluczem doboru formowaną właśnie ekipę Beaty Szydło. Podobnie jak w przypadku kolejnej Rady Ministrów III RP – zasiadają w nim „ultra-patrioci”, sąsiadując z przedstawicielami oligarchii, czy wprost zagranicznego kapitału i grup nacisku (często zresztą są to te same osoby). O ile jednak w Polsce można założyć, że działania (?) władzy słabo tylko przełożą się na sytuację narodu, który konsekwentnie od 26 lat poddawany jest inżynierii społecznej i praniu mózgów – o tyle na Ukrainie jesteśmy świadkami intensyfikacji procesu mogącego trwale zmienić oblicze sąsiadującej z nami nacji.

Mamy bowiem do czynienia z czymś więcej, niż tylko taktyką zorganizowanych grup politycznych, które stosując taktykę entryzmu, a także posługując się ideologią pożyteczną propagandowo dla prawdziwych kierowników polityki ukraińskiej. Prawdziwa entogeneza Ukraińców dopiero się dokonuje i możemy obserwować jak jest celowo i świadomie kształtowana, poprzez utrwalanie konkretnej ideologii, z całym jej bagażem historycznym, jak i nieuchronnymi następstwami w przyszłości. Nieprzypadkowo w drugim rządzie A. Jaceniuka aktywni banderowcy objęli m.in. teki kultury i edukacji, a narrację banderowską prowadzi i strzeże jej dominującej pozycji ukraiński IPN. Nie można więc już nawet twierdzić i uważać, jak zdarzało się to bezpośrednio po Euromajadnie, że mamy do czynienia tylko z „nieistotnym dodatkiem” do „nowej Ukrainy”, ukłonem w stronę emocji społecznych – lub z niegroźną zasłoną dymną dla prawdziwej sfery władzy, czyli ekonomicznych przemian nad Dnieprem i Zbruczem. Tymczasem w ostatnich kilkunastu miesiącach doszło do ogromnego przyspieszenia przemian dokonywanych w nadbudowie społecznej na Ukrainie, w sferze świadomości, języka, wychowania kolejnego pokolenia. O skuteczności tego procesu świadczą choćby wyniki wyborów lokalnych. Formacje odwołujące się do banderyzmu poparło ok 31,5 proc. głosujących, czyli niewiele mniej, niż nazistów w wyborach do Reichstagu w 1932 r., na rok przed przejęciem przez nich władzy. Zwłaszcza, jeśli zwrócimy uwagę na opisane wyżej banderowskie odwołania polityków związanych bezpośrednio z P. Poroszenko i jego Blokiem.

Czas rozmów się kończy

Szanse na powstrzymanie tego procesu, czy to od wewnątrz, czy z zewnątrz drogą pokojową – wydają się już niewielkie. Odkąd więc Rada Najwyższa ostatecznie zabroniła kwestionowania zasadności działań UPA, w myśl wprowadzonej w Wielki Czwartek 2015 r. ustawy „W sprawie statusu prawnego i uczczenia pamięci bojowników o niepodległość Ukrainy w XX wieku” grożącej w art. 6, że „Obywatele Ukrainy, cudzoziemcy i osób bez obywatelstwa, która publicznie okazują pogardę dla osób, o których mowa w artykule 1 niniejszej ustawy, przeszkadzają w realizacji praw bojowników za niepodległość Ukrainy w XX wieku – podlegają odpowiedzialności, zgodnie z obowiązującym ustawodawstwem Ukrainy. Publiczne zaprzeczenie słuszności walki o niepodległość Ukrainy w XX wieku uznane jest za znieważenie pamięci bojowników o niepodległość Ukrainy w XX w. i jest niezgodne z prawem”xiii. Faktycznie wszelka dyskusja historyczna nawet z przedstawicielami tamtejszej nauki, nie mówiąc o politykach – stała się nie tylko bezzasadna, ale prostu została uznana za przestępstwo. Czy trudno o oczywistszy dowód na wplecenie banderyzmu w sam fundament obecnego ukraińskiego państwa?

Jak to już chyba kiedyś słyszeliśmy w Polsce – „pokój jest rzeczą cenną i pożądaną”. Rosnące na Ukrainie wpływy banderowskie, gwarantowane m.in. osobą i polityką premiera A. Jaceniuka – są jednak dla tego pokoju zagrożeniem wręcz śmiertelnym. Z punktu widzenia zaś żyjących tam mniejszości, a być może także niektórych sąsiadów – mówimy także o zagrożeniu samego narodowego bytu. I najwyższa pora coś z tym niebezpieczeństwem zrobić.

Konrad Rękas

Artykuł stanowi fragment większej całości, która wkrótce ukaże się drukiem.

i Patrz np. Konrad Rękas, „Poroszenko i Bandera”, w: Konserwatyzm.pl. 21 czerwca 2014 r. https://konserwatyzm.pl/artykul/12258/poroszenko-i-bandera

ii „Яценюк про Бандеру: це наші герої”, na: Youtube.com, 6 listopada 2011 r., https://www.youtube.com/watch?v=MvytizcyACY, „Яценюк про Бандеру: це – наші герої”, w: Ipress.ua, 6 listopada 2012 r.http://ipress.ua/news/yatsenyuk_na_zapytannya_pro_banderu_tse__nashi_geroi_10853.html

iii „Это наши герои, они боролись за Украину – Яценюк о Бандере и УПА”, w: Nbnews.com.ua, 6 listopada 2012 r., http://nbnews.com.ua/news/64956/

iv „В’ячеслав Кириленко про Степана Бандеру”, w: Maidan.org.ua, 1 marca 2009 r., http://maidan.org.ua/arch/arch2009/1230975667.html, „Кириленко просить Азарова знайти тих, хто викреслив Бандеру і Шухевича з ЗНО”, w: Unian.ua, 25 stycznia 2013 r., http://www.unian.ua/politics/743815-kirilenko-prosit-azarova-znayti-tih-hto-vikresliv-banderu-i-shuhevicha-z-zno.html

v por. np.: https://twitter.com/KyrylenkoVyach/status/418456098593832960

https://twitter.com/kyrylenkovyach/status/294064000814182400

vi „Без змін немає майбутнього, – Петренко”, w: Dyvys.info, 18 września 2015 r.,http://dyvys.info/polityka/bez-zmin-nemaje-majbutnoho-petrenko.html

vii „Могилу Бандери у Мюнхені намагались розкопати, – Клімкін”, w: Ipress.ua, 17 sierpnia 2014 r.,http://ipress.ua/news/klimkin_rozpoviv_shcho_zrobyly_vandaly_na_mogyli_bandery_v_myunheni_80301.html

viii Patrz hasło „Сергій Миронович Квіт” w uk.wikipedia.org

ix „Сергій Квіт просить науковців активніше досліджувати історичну постать Бандери”, w: Vnz.org.ua, 3 lutego 2015 r., http://vnz.org.ua/novyny/nauka/7237-sergij-kvit-prosyt-naukovtsiv-doslidzhuvaty-istorychnu-postat-bandery, „Постать Бандери вивчена недостатньо – міністр освіти”, w: Ukrinform.ua, 2 lutego 2015 r., http://www.ukrinform.ua/rubric-iac/1810671-postat_banderi_vivchena_nedostatno___ministr_osviti_2017149.html

x Biogram „Квіт Сергій Миронович” w: Studiarium.net, http://studiarium.net/studis/view/8

xi „На Украине самолет АН переименуют в СтепАН в честь Бандеры”, w: XX-centure.com.ua, 30 października 2015 r., http://www.xx-centure.com.ua/archives/33980

xii „Данило Яневський vs. Володимир В’ятрович: чи існувала насправді ОУН (Бандери)?”, w: Video.mediasapiens.ua, 19 września 2013 r., http://video.mediasapiens.ua/show/podii/1653-danilo_ianevskiij_vs_volodimir_viatrovich_chi_isnuvala_naspravdi_oun_%28banderi%29_19.09.2013

xiii Patrz tekst jednolity na stronie Rady Najwyższej Ukrainy, http://w1.c1.rada.gov.ua/pls/zweb2/webproc4_1?pf3511=54689

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Arsenij Jaceniuk – banderowiec konsekwentny”

  1. I pomyśleć, że nasz IPN ochoczo zabiega o współpracę ze swoim ukraińskim odpowiednikiem w kwestii wyjaśniania prawdy historycznej na temat Kresów Wschodnich. Oczywiste jest, że Ukraińcy zawsze będą blokować nazywanie ludobójstwa na Wołyniu i Kresach Wschodnich ludobójstwem, informując, że winne są obie strony ze wskazaniem na Polskę. Bardziej mnie martwi nie banderyzm na Ukrainie, a probanderyzm w Polsce, Unii Europejskiej i USA. O ile w tych dwóch ostatnich objawia się on obojętnością wobec ukraińskiego polityki, jeśli spełnia ona interesy ich rządów i korporacji, zaś w przypadku Polski, jest to absolutnie niezrozumiałe. „Nie można relatywizmu moralnego popełniać. Tu chodzi o UPA, organizację, która zgłosiła akces do ruchu nazistowskiego” – Krzesimir Dębski. „Jeśli my zapomnimy o Nich, Ty Boże zapomnij o nas”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *