Biskup: PO straszy PiS-em

Zdaniem politologa dra Bartłomieja Biskupa, główny akcent sobotniej konwencji PO położony był na zmobilizowanie elektoratu wyborców niezdecydowanych. Temu celowi służyć miało m.in. „straszenie PiS-em”.

Zdaniem eksperta, zarówno w przemówieniach premiera Donalda Tuska, jak i Radosława Sikorskiego, główny akcent położony był na mobilizację dodatkowego elektoratu – osób które przesądziły o zwycięstwie PO w 2007 roku, a które w tym roku prawdopodobnie nie pójdą głosować.

– Jeśli lubicie thrillery polityczne, to zachęcam do lektury pasjonującej narracji PiS o czarnych, nieformalnych sieciach, zlumpionych elitach, autodegradacji, służalczych mediach i klientyzmie, tylko nie radzę czytać tego przed snem – mówił podczas konwencji Sikorski.

Premier przestrzegał zaś: „Wyobraźcie sobie, co będzie, jeśli to, co nazywam Polską w budowie, te tysiące kilometrów dróg w budowie, autostrad, nowoczesnych szpitali (…) – tych inwestycji jest w każdej dziedzinie bardzo, bardzo dużo – jeśli poprzednicy wrócą do władzy i zechcą »aresztować« wszystkie te przedsięwzięcia, sprawdzać krok po kroku. Czy wyobraźnia podpowiada nam, co się stanie z tymi 300 mld zł minimum, o które walczymy w budżecie Unii Europejskiej?” – pytał premier.

Według Biskupa, słowa te skierowane były głównie do ludzi młodych, osób lepiej wykształconych, które na razie deklarują, że nie wiedzą, na kogo będą głosować 9 października. To głównie do tych osób – jak podkreślił Biskup – skierowane jest „strasznie PiS-em”.

Jak zaznaczył, niemal połowa czasu przemówień polityków PO była poświęcona właśnie Jarosławowi Kaczyńskiemu. „Politycy Platformy mówią: my zrobimy to i to, a nawet jakbyśmy tego nie zrobili, to lepszych od nas nie ma, bo zobaczcie co było, jak rządził Jarosław Kaczyński” – podkreślił Biskup.

Jego zdaniem, „straszak Kaczyńskiego” tym razem nie będzie jednak już tak skuteczny, jak w 2007 roku.

– Nie dawałbym jednak jakichś dużych szans na mobilizację tego elektoratu, troszkę się go zmobilizuje, ale to nie będzie dużo ludzi – mówił. Jego zdaniem, osoby niezdecydowane raczej po prostu na wybory nie pójdą.

Naukowiec zauważył, że do stałego elektoratu PO podczas konwencji skierowano mało komunikatów i były to te same argumenty co zwykle. – Te osoby i tak już są przekonane – zaznaczył.

W jego opinii, trudno ocenić, czy skuteczna okaże się strategia PO polegająca na czekaniu z ogłoszeniem hasła i programu wyborczego.

– Hasło i program były podane późno po to, żeby się przygotować na to, co zrobi PiS – powiedział Biskup. – Myślę, że to jest jakaś strategia, trudno powiedzieć, czy będzie superskuteczna, bo tak długo zwlekano z przedstawieniem programu, że PO naraziła się na już na zarzuty jego braku. Ale z drugiej strony – wiedziała co zaproponują konkurenci – ocenił.

Jak mówił, również hasło PO nawiązuje do hasła PiS i można je nazwać uzupełnieniem czy „odskoczeniem” od tego hasła. Hasło wyborcze PiS brzmi: „Polacy zasługują na więcej”. Ogłoszone w sobotę hasło Platformy to: „Razem zrobimy więcej”.

http://wybory.onet.pl/parlamentarne-2011/aktualnosci/biskup-po-straszy-pis-em-aby-zmobilizowac-niezdecy,1,4845261,aktualnosc.html

-asd

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *