Cel uświęca środki

W debacie o związkach partnerskich od kilku lat stosowany jest dość zręczny wytrych intelektualny, na który nie wszyscy zwracają uwagę. Otóż w celu zwiększenia siły rażenia oraz wzbudzenia społecznej empatii dla praw mniejszości seksualnych, do jednego worka pod nazwą LGBT wrzuca się także osoby niepełnosprawne. Przedstawia się je jako kolejną uciskaną mniejszość, do której nienawiścią zieje zwichrowane na punkcie wszelkiej inności społeczeństwo. Niestety, nie słyszałem by jakakolwiek z organizacji zrzeszających osoby niepełnosprawne zaprotestowała przeciwko takiej koincydencji.

Przyznam, że ostatnia debata parlamentarna była pouczająca. Dowiedziałem się z niej, że prześladowaną mniejszością są również osoby heteroseksualne, tyle że żyjące w wolnych związkach, czyli jak to się drzewiej mawiało na „kocią łapę”. Nie ukrywam, że taktyka ta wzbudziła moje uznanie. Oto środowiskom LGBT udało się przytroczyć do swojej kulbaki także heteryków. I nie jest ważne, że żyjący na „kocią łapę” heterycy oraz niepełnosprawni o to nie zabiegali. Ważne, że nie protestują. Dokonanie abordażu na odległej grupie społecznej i zaprzęgnięcie jej do swoich działań, to jest naprawdę nie lada wyczyn.

Cel liderów LGBT jest w zasadzie czytelny. To wyizolowanie tradycyjnego małżeństwa w świadomości społecznej i stopniowe uznanie go za dziwactwo i aberrację. Działania ku temu zmierzające są konsekwentne i oparte na nieskrywanym wcale tupecie, obliczonym na zmęczenie przeciwnika, który poddany permanentnej presji ma w końcu machnąć ręką na to, co jeszcze niedawno było dla niego do pomyślenia. Dyskurs o prawach mniejszości seksualnych stał się przez to jedną wielką manipulacją, celowym pomieszaniem z poplątaniem, w którym nikt się rozeznać do końca nie porafi.

Nie zdziwię się, kiedy rozzuchwaleni liderzy LGBT sięgną za chwilę po osoby intelektualnie dysfunkcyjne, wszak cały czas pokazują, że nie ma dla nich granic, których nie odważyliby się przekroczyć. W końcu cel uświęca środki.

Mam nadzieję, że wtedy spadnie grom z jasnego nieba.

Maciej Eckardt
blog: www.eckardt.pl

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Cel uświęca środki”

  1. Aż pożyłbym sobie z jakąś dziewoją „na kocią łapę” specjalnie po to, żeby publicznie rzucać gromy na pedalstwo za zaprzęganie mnie do swojej ideologii. A później chętnie wziąłbym z nią ślub.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *