Chrołowska: Francja Emmanuela Macrona – demokracja autorytarna ?

(źródło: humanite.fr)

Francois Sureau, francuski adwokat, pisarz, członek Akademii Francuskiej, pierwszy autor statutu założonej przez Emmanuela Macrona partii politycznej „En Marche” zwrócił uwagę na fakt, że jeszcze przed epizodem Żółtych Kamizelek policja podczas manifestacji zaczęła nosić karabiny szturmowe. Cele tego mogą być dwa – broń nosi się po to, aby jej użyć albo po to, by terroryzować nią ludzi. Podczas manifestacji Żółtych kamizelek miało miejsce mnóstwo arbitralnych aresztowań, w których w 99% przypadków nie można było postawić zatrzymanym żadnych zarzutów. Więcej osób straciło życie bądź zostało poważnie okaleczonych niż podczas demonstracji w maju ‘68. Oznacza to, że nie mamy do czynienia ze sporadycznym zaniedbaniem ze strony funkcjonariuszy porządku publicznego, ale ze zorganizowanym systemem. Oprócz kilku niezależnych dziennikarzy, niemal wszystkie media publiczne się tą sytuacją nie przejmują, tłumacząc, że to nic wielkiego, że to NORMALNE. Normalne, że biorąc udział w manifestacji obywatel może się spodziewać aresztowania czy okaleczenia przez służby porządkowe. W większości przypadków areszt trwał 48 godzin lub niewiele mniej. Kilka tygodni temu rzecznik rządu Olivier Véran wypowiedział znamienne słowa, że zatrzymanie podczas manifestacji jest czymś NORMALNYM, a jeżeli osoba nie ma sobie nic do zarzucenia, to przecież wyjdzie wolna. Ten sam Olivier Véran, sprawując funkcję ministra zdrowia podczas pandemii koronawirusa, twierdził, iż jest rzeczą NORMALNĄ wykluczenie osób „niezaszczepionych” z życia publicznego. Zdaniem adwokata Philippa Pringenta, Olivier Véran, podobnie zresztą jak większość „makronistów”, nie rozumie koncepcji „swobód obywatelskich”, a media publiczne stały się czymś w rodzaju wsparcia represji. W każdym cywilizowanym kraju demokratycznym dziennikarze konfrontowaliby rząd w związku z tego rodzaju wypowiedziami. Według Prawa Karnego zatrzymanie kogokolwiek, nawet na kilka godzin, bez racjonalnego motywu jest przestępstwem podlegającym karze do 7 lat pozbawienia wolności. Niestety zarówno kryzys Żółtych Kamizelek jak i kryzys koronawirusa przyzwyczaił obywateli to tego, że rządzący mogą publicznie powiedzieć, co im się podoba i nikogo to nie szokuje.

Francja XXI wieku jest jednym z najbardziej ograniczających swobody obywatelskie krajów na świecie. Praktycznie ostatnim krajem podtrzymującym obowiązek „szczepień” pracowników służby zdrowia przeciwko Covid-19, choć w zasadzie każdy miał świadomość, że niczemu to nie służy; krajem, w którym osoby „niezaszczepione” były najdłużej wykluczone z życia publicznego i – co gorsza – garstka obywateli to kontestowała. Według P. Pringenta, E. Macron jest najmniej liberalnym prezydentem Francji czasów Republiki, nie ma żadnej estymy ani wobec swobód obywatelskich, ani demokracji. Nie mamy jeszcze do czynienia z dyktaturą, ale z powrotem do sposobu rządzenia Ludwika Filipa (1830-1848), który szeroko ograniczał swobody obywateli. Problem jest na tyle poważny, że jeśli nie będziemy czujni, sytuacja może się tak zdegradować, że niedługo nie poznamy własnego kraju, który staje się – ni mniej, ni więcej – demokracją autorytarną. W kwestii wolności słowa natomiast, chęć zakazania Twittera zarówno przez rząd francuski jak i Komisję Europejską jest znamienny, ponieważ jednym z symboli wejścia w reżim republikański (reżim wolności) było ustanowienie Prawa Wolności Prasy w 1881 roku, które mówiło, że wyłącznie sąd może zdecydować, czy zostało popełnione wykroczenie. Dzisiaj po raz pierwszy od tego czasu mamy do czynienia z sytuacją, że rząd (przy wsparciu Unii Europejskiej) chce otwarcie przywrócić cenzurę – czyli w tym wypadku zamknąć usta Twitterowi, zanim jeszcze doszło do jakiegokolwiek wyroku.

Anna Chrołowska

Na podstawie:

https://youtu.be/Sg3uzJB5sX8

Click to rate this post!
[Total: 14 Average: 5]
Facebook

3 thoughts on “Chrołowska: Francja Emmanuela Macrona – demokracja autorytarna ?”

  1. Witamy w świecie nowego hegemona – ChRL. Pax Sinica zastępuje Pax Americana. Nie będzie już liberalnej d***kracji, tylko narodowe autorytaryzmy.

  2. „Podczas manifestacji Żółtych kamizelek miało miejsce mnóstwo arbitralnych aresztowań, w których w 99% przypadków nie można było postawić zatrzymanym żadnych zarzutów. Więcej osób straciło życie bądź zostało poważnie okaleczonych niż podczas demonstracji w maju ‘68. Oznacza to, że nie mamy do czynienia ze sporadycznym zaniedbaniem ze strony funkcjonariuszy porządku publicznego, ale ze zorganizowanym systemem.”
    Ciekawy jestem jaki by był przekaz medialny gdyby tak się działo na przykład w Chinach bądź w Rosji? To znaczy wiem że by było dużo wrzasku o deptaniu praw człowieka i obywatela, braku swobody do krytyki rządu itp. itd. Widać jak na dłoni obłudę i cynizm zachodu w pełnej krasie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *