Co dalej z lewicą?

Gdzie nie zwrócić ucho tam wszyscy szeptają lub mówią głośno o końcu SLD, które miałoby być trwale zastąpione przez Ruch Poparcia Palikota, na czele z „mesjaszem lewicy”, czyli samym Palikotem. Szczerze mówiąc uważam takie prorokowanie za przedwczesne.

Po pierwsze, do następnych wyborów parlamentarnych mamy aż 4 lata. Dla dynamicznej rzeczywistości politycznej to bardzo dużo czasu i przez ten okres wszystkie pewniki mogą się kilkakrotnie zmienić, a wszystkie polityczne rachuby kilka razy obrócić się o 360 stopni. To, że SLD jest dziś w kłopocie i defensywie wcale nie znaczy, że będzie tak trwało przez całe cztery lata. Socjaliści wcale nie są z góry skazani na klęskę i wypadnięcie z parlamentu. Co innego, gdyby kolejne wybory miały się odbyć za kilka miesięcy. Skoro jednak jest większość parlamentarna to SLD nie jest w tej chwili zagrożone, choć jego sytuacja jest trudna. W tej chwili ma do wyboru licytować się z Palikotem na antyklerykalizm (tu Palikot zawsze SLD przebije) lub stać się „przystawką” PO. A może wymyślą jeszcze inną strategię? Do rozgrywki wrócił wszak Leszek Miller – „konserwatysta PRL” (jak sam się kiedyś określił). Czyli lewica zwróciła się ku najbardziej cwanym i inteligentnym politykom ze swojego grona.

Po drugie, wcale nie jest takie oczywiste czy Ruch Poparcia Palikota przetrwa. Dziś działacze tej partii świętują wielki sukces, ale chyba trudno jest znaleźć strukturę bardziej niespójną niż ta partia. Aktywiści zostali zebrani naprędce, w pośpiechu. Nowych posłów chyba nic nie łączy: ani wspólne idee, ani losy polityczne, ani przyjaźnie. Więcej, klub parlamentarny RPP wydaje się składać z dwóch rodzajów ludzi, którzy nijak do siebie nie pasują. Człon pierwszy to elementy skrajnie lewicowe, głoszące rewolucję obyczajową, pochwalę problemów seksualnych, idee aborcyjne. Oto lewe skrzydło SLD, które Grzegorz Napieralski wyciął z list wyborczych, ponieważ przygotowywał się do koalicji z PiS lub PO. Postanowił więc usunąć z list wyborczych najbardziej ideowy lewicowy element, aby nie przeszkadzał mu uprawiać pragmatycznej polityki. Druga grupa parlamentarzystów RPP to lokalni biznesmeni, którzy – jak śmiem przypuszczać – w znacznej mierze sfinansowali kampanię wyborczą Ruchu Poparcia. Mogą być antyklerykalni (i pewnie są), ale w kwestiach społeczno-gospodarczych bynajmniej nie są lewicowi. Jak zauważyli już dziennikarze, krytykują rząd Donalda Tuska raczej z pozycji wolnorynkowych, niźli z socjalistycznych.

Prawdę mówiąc uważam potencjalnie ten elementy biznesowy za słaby punkt klubu parlamentarnego RPP, a stanowi on mniej więcej połowę tego klubu. Biznesmeni w naturalny sposób ciągną ku kręgom władzy, a nie do opozycji, ponieważ zależy im na licznych decyzjach typu administracyjnego rodzących się bujnie i licznie w polskiej biurokracji. Ta zaś jest pod kontrolą partii rządzących. Jeśli, jak wielu spekuluje, Platforma Obywatelska rzeczywiście rozpocznie proces „kupowania” posłów aby zwiększyć zaplecze rządowe, to grupa ta stanowi potencjalnie rokujące miejsce „narybku”. To są plusy – z punktu widzenia partii rządzących – rządzenia i kontroli administracji, systemu podatkowego i koncesyjnego. Myślę więc, że potencjalnie może się zdarzyć, że klub Palikota będzie topniał w oczach. Inna sprawa czy koniecznie oznaczać to będzie spadek poparcia dla samego Palikota. Bez złudzeń: wyborcy głosowali na niego, a nie na jego ekipę. Z drugiej jednak strony ewentualne spektakularne straty posłów mogą działać demobilizująco na elektorat.

Kwestią nad którą należy się pochylić jest także technika utrzymania poparcia przez Palikota. Jego strategia wydaje się być prosta: radykalna polaryzacja opinii publicznej przy sprawach światopoglądowo-religijnych. Palikot oczywiście wie, że po jego stronie jest mniejszość, ale to mniejszość lewicowa i jeśli nawet stanowi kilkanaście procent elektoratu, to jest to właśnie tyle ile mu potrzeba do politycznej egzystencji. Ale pytanie jest inne: czy przez cztery lata antyklerykalne paliwo wystarczy do utrzymania tego elektoratu? Czy przypadkiem nie będzie tak, że za rok ludziom kompletnie znudzą się hucpy wokół krzyży i stwierdzą, że z powodu krzyża nie przybywa im w garnku i w kieszeni? A wtedy Palikotowi nawet Tymochowicz nie pomoże jeśli nie wymyśli nowego wizerunku partii.

Pomijając wszelkie elementy nieprzewidywalne co do przyszłości politycznej, jedna jest rzecz raczej do przewidzenia: zbliżający się kryzys gospodarczy. Prawdę mówiąc, to warto samemu sobie zadać pytanie czy liberalny program gospodarczy RPP (z podatkiem liniowym na poziomie 18% włącznie) przyciągnie rozdrażnionych socjalnie wyborców? Śmiem w to wątpić. O ile w demagogii na mniejszości seksualne Palikot miażdży klasyczną lewicę, to w przypadku demagogii socjalnej lewicę mogą próbować odbić zarówno SLD, jak i PiS. Pamiętajmy, że ta ostatnia partia w polskiej polityce siedzi niejako okrakiem: idee polityczne głosi prawicowe, a idee społeczno-gospodarcze jak najbardziej lewicowe. W razie gwałtownego kryzysu ekonomicznego, wzrostu bezrobocia może okazać się, że Palikot nie ma tym ludziom wiele do zaproponowania. Jeśli obserwujemy przetaczające się przez cały świat lewicowe manifestacje „oburzonych”, to ja zupełnie nie widzę tych ludzi jako wyborców Janusza Palikota.

Jeśli chcielibyśmy dokonać jakiego podsumowania naszych rozważań, to trzeba by powiedzieć tak: jak będzie wyglądała za cztery lata lewica w Polsce tego przewidzieć nie sposób. Czasy są nazbyt burzliwe, a polska scena polityczna nazbyt dynamiczna aby dziś już powiedzieć – a tak wielu czyni – że „SLD jest już trupem”. Może jest trupem, a może jeszcze nie jest. Osobiście deklaracje tego rodzaju uważam za mocno przedwczesne. W końcu może się tak zdarzyć, że gdy wszyscy ogłoszą już „śmierć postkomunistów”, to w następnych wyborach zrobią wszystkim niespodziankę i nagle zmartwychwstaną, choć jakby nie patrzeć to negacja zmartwychwstania należy do kanonu lewicowości i „socjalizmu naukowego”.

Adam Wielomski

Tekst ukazał się w tygodniku Najwyższy Czas!

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *