W środowiskach konserwatywnych i katolickich wybuchły waśnie i spory. Tym razem poszło o przyznawanie przez niektóre organizacje pro life tzw. „certyfikatów” przyjaznych życiu i rodzinie kandydatom do Sejmu i Senatu. Po przeanalizowaniu stenogramów z głosowań w Sejmie okazuje się, że wielu z tych, którzy otrzymali te „certyfikaty” w przeszłości nie głosowali np. za ulgami podatkowymi od dziecka.

Na jakiej podstawie ruchy pro life przyznają „certyfikat”? Nie wiadomo. Jednakże wielu posłów PiS, którzy na spotkaniach wyborczych obnosiło się z „certyfikatem” nie głosowało w 2007 r. za konstytucyjną ochroną życia. Wśród nich są m.in. posłanka Jolanta Szczypińska czy Jarosław Sellin.

Podobnie jest z innymi posłami PiS, którzy m.in. na antenie rozgłośni Radia Maryja i TV Trwam, aby pozyskać konserwatywny i katolicki elektorat kreowali się (i nadal kreują) na obrońców życia i wartości rodzinnych nie głosowało za pierwszym realnym instrumentem prorodzinnym, czyli ulgą podatkową od dziecka 1200 zł. Podczas głosowania za ulgą podatkową od dziecka na 151 posłów PiS za głosował jeden poseł, przeciw było 135 posłów, nie głosowało 15. Za ulgą dla pięciu milionów polskich dzieci głosował jeden poseł PiS. Podobnie było z becikowym. Na 151 posłów PiS za głosowało dwóch posłów tej partii.

Nie tylko na manipulację części mediów mieniących się katolickimi, ale i na groteskę zakrawa fakt, że ci sami posłowie, którzy nie głosowali za konstytucyjnym wzmocnieniem ochrony życia poczętego i nie głosowali za ulgami podatkowymi od dziecka czy za becikowym nadal promowani są na antenie Radia Maryja i TV Trwam jako obrońcy życia i rodziny. Z kolei katolicki „Gość Niedzielny” zachęcał: „na nich warto głosować!”.

Jak widać podczas minionej kampanii wyborczej nie tylko politycy kompromitowali się. Tymczasem demografowie alarmują: zapaść demograficzna w Polsce pogłębia się. Póki co, jest to wołanie na puszczy.

Krzysztof M. Karamański
diarium.pl

Od Redakcji: Pisaliśmy już o tej sprawie na naszym portalu przed wyborami. Bardzo ciekawi nas zachowanie tych „malowanych katolików”, często o charakterze „wyborczym” w sejmie tej kadencji. Ruch Odparcia Palikota będzie zgłaszał liczne inicjatywy ustawodawcze, stanowiące odparcie palikociarni i jej antychrześcijańskich postulatów. Podobno posłów z „cerytyfkatami” jest na sali sejmowej więcej niż posłów palikotystycznych (68 do 40). Tymczasem, jak znam życie, za zebraniem podpisu 15 parlamentarzystów będzie trzeba się mocno nachodzić. Pomysł z certyfikatami bardzo słuszny, ale dawanie ich na kredyt było skrajnie niefortunne. Jest po wyborach i politycy mają wszystkich w… No właśnie, gdzie? [aw]