Giertych: A to Polska właśnie

Kochajmy Polskę taką, jaka jest. Tę dzisiejszą. Długo modliliśmy się: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie!” Mamy ją teraz a jej kształt zależy od nas samych. Róbmy wszystko byśmy z niej byli zadowoleni. To zależy od nas wszystkich.

Przeraża mnie nastrój beznadziejności, jaki obecnie panuje w Polsce. Walka polityczna między głównymi partiami przerodziła się w deptanie Polski. Przecież wcale nie jest tak źle, jak się powszechnie ocenia. Oczywiście, że są kłopoty: bezrobocie, niż demograficzny, emigracja zarobkowa, różne opóźnienia rozwojowe, bezmyślność, korupcja, itd., ale który kraj żyje bez kłopotów? Kłopoty są po to, by je pokonywać. Nic nie jest za darmo. Te nasze kłopoty wynikają w dużej mierze z naszej własnej winy, z naszego lenistwa. To jakaś pozostałość mentalności z czasów PRL, że we wszystkich sprawach oglądamy się na rząd, żądając, by to on sprawy rozwiązywał. Rządy bywają różne, lepsze lub gorsze, ale to nasze rządy. Takie wybraliśmy. Weszliśmy na drogę gospodarki rynkowej, czyli chcemy jak najmniej regulacji państwowych. Państwo ma stworzyć warunki dla przedsiębiorczości, a od nas zależy czyje wykorzystamy. I tak na dobrą sprawę w dużym stopniuje wykorzystujemy.

Doceńmy osiągnięcia ostatnich lat. Jakżesz inaczej dzisiaj Polska wygląda niż wyglądała przed transformacją. Ileż to się pobudowało nowych domów, dróg, zakładów pracy, ileż powstawało nowych firm, niezależnych, rodzinnych, dających zatrudnienie, obsługiwanych przez dawnych pracowników zakładów państwowych, czy też przez nowe, młode pokolenie. Po transformacji było wiele terenów, gdzie likwidacja PGR-ów, fabryk, stoczni itd. spowodowała bezrobocie, ale pomału ten problem opanowujemy. Obecne bezrobocie to raczej echo kryzysu ogólnoświatowego, który i tak przeżyliśmy w nie najgorszym stanie.

Irytuje mnie, gdy ciągle się ubolewa, że bankrutują biura podróży, parabanki czy inne firmy. To element gospodarki rynkowej. Rynek eliminuje to, co niesprawne. Jeżeli mamy ubolewać, to z powodu bezradności prokuratur i sądownictwa wobec łamiących przepisy – a to są dziedziny najmniej dotknięte przez transformację. Sędziowie i prokuratorzy zasłaniają się immunitetami i niezależnością od rządu. Nie proponuję, by ich bardziej podporządkować rządowi, ale konieczne są zmiany ustawodawcze, by ostrzej reagować na nieprawidłowości. Przed wojną w Polsce była kara śmierci dla sędziego, który dał się skorumpować (był lepiej wynagradzany).

Przestaliśmy być krajem biednym. Nie oznacza to, że jesteśmy krajem bogatym, ale doganiamy świat zamożnych. To widać po domach, mieszkaniach, samochodach, ubraniach, zakupach, witrynach sklepowych itd. Strefa biedy wyraźnie maleje. Coraz bardziej widzimy, że własnym wysiłkiem możemy poprawić własny los, że wysiłek się opłaca. To jak żyjemy, jak wygląda nasze otoczenie, jak my wyglądamy, w dużym stopniu zależy od nas samych i przekonaliśmy się już o tym.

Tymczasem ponury nastrój rzekomej beznadziejności rozsiewają Prawo i Sprawiedliwość, Radio Maryja i związek zawodowy „Solidarność”. „Solidarność” stać najwyżej na demonstracje uliczne. Na strajki się nie zdobędą bo ludzie cenią sobie to, że mogą pracować. Tak więc żadnej branży nie zatrzymają by coś konkretnego wymusić. Związek z obrońcy interesów pracowniczych przekształca się w siewcę niezadowolenia. Radio Maryja to instytucja kościelna. Winna promieniować nadzieją. Zamiast tego pomstuje na rzeczywistość i staje się coraz bardziej instytucją polityczną.

To świat polityki nas dołuje, głównie polityki PiS-owskiej. Politycy, niestety, zbyt często operują fikcją. Ze strony PiS, jak i z Radia Maryja, mamy zupełnie bez sensu upolitycznianie sprawy oceny katastrofy smoleńskiej. Już wręcz skandalem jest upolitycznianie sprawy identyfikacji zwłok ofiar tej katastrofy. Przecież na żadnym etapie nie było złej woli. Ciągłe wracanie do tematu rzekomego „zamachu” na prezydenta Kaczyńskiego wraz z 95 osobami robi z tragedii czyn polityczny – to wszystko nie ma na celu dojścia do prawdy, ale podgrzewanie walki partyjnej. Skończmy z tym!

W polityce każda partia, każdy premier, w końcu się „zużywa”. Trzeba się liczyć z tym, że po Platformie Obywatelskiej do władzy dojdzie opozycja, czyli zapewne Prawo i Sprawiedliwość. Mamy nie najlepsze perspektywy z tym związane. PiS uchodzi za partię prawicową z programem ultrakatolickim. Ale czy taką będzie, można mieć wątpliwości, znając jej poprzednie zachowanie, gdy była u władzy, na przykład w sprawach obrony życia nienarodzonych, czy uczciwości wobec koalicjantów.

Teraz mamy cyrk z „konstruktywnym wotum nieufności”. PiS na premiera zaproponowało nie kogoś z własnych szeregów, ale rzekomo bezpartyjnego prof. Piotra Glińskiego. Tyle tylko, że okazuje się, iż prof. Gliński to człowiek Unii Wolności. Z jej listy startował do Sejmu. Jest członkiem Collegium Iwisibile, w którym funkcjonuje cała czołówka UW. W programie Młodzież kontra (14.X.12) na uwagę, że PiS nie dogada się z Ruchem Palikota prof. Gliński powiedział: „ale może ja się dogadam”. Wydaje się dziwne, że poważny profesor dał się wystawić „na zająca” do głosowania, które musi przegrać. Podejrzewam, że Jarosław Kaczyński obiecał mu coś poważniejszego, np. premierostwo przy swojej prezydenturze. Kaczyński na pewno będzie startował na prezydenta, a w wyborach parlamentarnych PiS musi wystawić kogoś jako potencjalnego premiera. W tym kontekście pojawia się znowu pytanie o wiarygodność PiS-u jako partii prawicowej.

Ale czy dla PO jedyną opozycją musi być PiS? Może czas myśleć o reaktywowaniu autentycznie centro-prawicowego ugrupowania, które by mogło być alternatywą zarówno dla, PO jak i dla PiS. Przecież to tylko od nas zależy. Polskę stać na coś lepszego niż to, co mamy w Sejmie dzisiaj.

prof. Maciej Giertych

„Opoka w Kraju”, nr 80 (101), grudzień 2012

Przedruk za myslpolska.pl

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Giertych: A to Polska właśnie”

  1. Zamiast krytykować Radio Maryja i PIS pan Gierych zauważyłby rosnące 2 bilionowe zadłużenie ZUS i 800 mld długu publicznego. Antyrodzinną politykę rządu i wymierającą demograficznie Polskę i wciąż rosnącą emigrację młodych Polaków. Wszystko można zbudować nie za swoje, tylko później przyjdą po to obcy właściciele.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *