Onet donosi:
Jarosław Gowin apeluje do premiera Donalda Tuska, aby ten zorganizował wspólny wyjazd przywódców państw Europy Środkowo-Wschodniej do Kijowa, tak jak to zrobił Lech Kaczyński w 2008, kiedy przewodził wyprawie do Gruzji. Gowin chce także nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, na którym zostałaby przyjęta rezolucja ws. Ukrainy.
Komentarz: Teraz już mamy pewność, że Paweł Kowal nie działał w sprawie ukraińskiej „na własną rękę”. Niestety, Polska Razem dołączyła do niechlubnej romantycznej tradycji solidarnościowej. Adieu! [aw].
„…Tusk powinien zachować się jak Lech Kaczyński…” – tzn? Wsiąść do Tu-154 i przywalić w tzw. „pancerną brzozę”?