Znajomość historii światowych mocarstw jest wielce pouczająca. Wiedza ta oprócz niewątpliwych walorów erudycyjnych ma również walor prognostyczny. Co bardziej wnikliwi obserwatorzy wydarzeń międzynarodowych za pomocą komparatystyki łatwo znajdą analogię między dawnymi światowymi hegemonami, a obecnym głównymi aktorami na światowej scenie politycznej. Wydaje się, że ofertę dla takich Czytelników przygotowało warszawskie wydawnictwo Bellona swoim cyklem „Dzieje Imperiów”. Książką wpisującą się w ten cykl jest praca ,,Imperium Hiszpański. Dzieje rozkwitu i upadku” autorstwa Henry’ego Kamen’a – angielskiego historyka od kilkudziesięciu lat mieszkającego w Hiszpanii.
Praca składa się z jedenastu rozdziałów ułożonych według klucza chronologiczno-problemowego: „Podwaliny” (rozdział I), ,,Początki imperium Zachodu” (rozdział II), ,,Nowy Świat” (rozdział III), ,,Narodziny światowego mocarstwa” (rozdział IV), ,,Perła Orientu” (rozdział V), ,,Pogranicze” (rozdział VI), ,,Interesy światowego mocarstwa” (rozdział VII), ,,Tożsamość i misja cywilizacyjna” (rozdział VIII), ,,Podtrzymanie chwiejącego się imperium (1630-1700)” (rozdział IX), ,,Pod nowymi rządami” (rozdział X), ,,Podsumowani: milczenia Pizarra” (rozdział XI).
Obecna Hiszpania nie jest nawet cieniem swej potęgi z okresu największej świetności tj. XVI wieku, gdy nad Imperium Hiszpańskim „słońce nigdy nie zachodziło”. Wprawdzie recenzowana książka nie odpowiada nam na pytania dlaczego tak się stało, że Hiszpania z światowej potęgi stała się jednym z wielu europejskich państw, to daje bardzo dobry wgląd w mechanizm powstawania imperiów. Czasokres, w którym autor zamknął swoje rozważania rozciąga się od połowy XVI wieku, czyli momentu gdy nastąpiło zjednoczenie Kastylii i Aragonii, do upadku kolonialnego znaczenia Hiszpanii, czyli początku XVIII wieku.
W powszechnym dyskursie za aksjomat przyjmuje się, że o ekspansja kraju jest wyłącznie efektem potęgi danego państwa. Powyższe założenie zdaje się sugerować, że państwo osiągające statut imperium zdobywa swoją pozycję wyłącznie dzięki swoim wewnętrznym możliwościom. Taką sugestię w swojej książce podważa i to wielokrotnie Henry Kamen. Ten element decyduje o walorze jego książki, której główna teza i cała oś narracji obraca się wokół twierdzenia, że powstanie nowożytnego Imperium Hiszpańskiego było rezultatem współpracy wielu państw, narodów, a nie wysiłku samych Hiszpanów.
Zdaniem autora Imperium Hiszpańskie nie było homogenicznym tworem, lecz było raczej skonstruowane na kształt ogromnego międzynarodowego przedsięwzięcia, w którym Hiszpanie, jak to określił autor, byli jedynie ,,współudziałowcami”.
Zdaniem Henry’ego Kamena kolonialne Imperium oprócz wzmocnienia pozycji władców hiszpańskich na arenie międzynarodowej przyniosło jeszcze jeden niebagatelny rezultat. Mianowicie stworzyło pojęcie Hiszpanii jako państwa. Autor słusznie zauważa, że w okresie poprzedzającym ekspansję na obszarze Ameryki Południowej nie można mówić o jednolitym organizmie politycznym w nowożytnym sensie rozumienia tego pojęcia: przyzwyczailiśmy się myśleć, że to Hiszpania stworzyła imperium tymczasem bardziej pożyteczne okazuje się przyjęcie poglądu, że to imperium stworzyło Hiszpanię. Albowiem na początku okresu historycznego, o którym mówimy, coś takiego jak ,,Hiszpania” w ogóle jeszcze nie istniało, nie uformowało się pod względem politycznym ani gospodarczym, a wchodzące w skład tego nieistniejącego jeszcze organizmu kultury nie dysponowały dostatecznymi zasobami, żeby przedsięwziąć jakąkolwiek ekspansję. To dopiero zadanie stworzenia imperium stało się dla narodów zamieszkujących Półwysep Iberyjski wspólnym celem, którego realizacja zbliżyła je do siebie i dała im nowe poczucie jedności narodowej, jakkolwiek jeszcze niepełne.
Henry Kamen jako fundamenty, które zostały podłożone pod hiszpańską ekspansję kolonialną w XVI wieku podaje następujące wydarzenia:
– odbicie z rąk arabskich Grenady w 1492 r., co w mieszkańcach Półwyspu Iberyjskiego wyzwoliło ogromne pokłady uczuć religijnych,
– zwycięskie wojny toczone na początku XVI w. w północnych Włoszech, które to były pierwszymi zwycięskimi wojnami toczonymi poza granicami Półwyspu Iberyjskiego,
– podbicie Wysp Kanaryjskich w l. 1478-1496, gdzie doszło po raz pierwszy do współpracy władców Kastylii i Aragonii z potężnymi genueńskimi finansistami,
– odkrycia geograficzne dokonane przez Krzysztofa Kolumba.
Na kolejnych kartach książki brytyjski historyk w barwny sposób, posiłkując się wspomnieniami uczestników wydarzeń, przedstawia przebieg procesu kolonizacji Ameryki Środkowej i Południowej podkreślając bardzo wyraźnie (i podając zarazem wymowne przykłady), że Hiszpanie nie odnieśliby sukcesu, gdyby nie współpraca z miejscowymi plemionami, z którymi zawierano przeróżne taktyczne sojusze. Wart odnotowania jest fakt, że Hiszpanie podporządkowywali sobie całe ogromne obszary w nielicznych grupach, liczących maksymalnie kilkaset osób, w skład których nie wchodzili tylko zawodowi żołnierze. Należy podkreślić, że Hiszpanie dość niechętnie wyjeżdżali na „podbój Nowego Świata” – według oficjalnych rejestrów w XVI stuleciu Półwysep Iberyjski opuściło zaledwie 56 tysięcy osób.
Książka Henry’ego Kamena oparta na licznych źródłach jest napisana dynamicznym i barwnym językiem, co sprawia, że jej lektura jest bardzo przyjemna. Dodatkowymi walorami publikacji są zamieszczone w niej mapy, ilustracje oraz słownik najważniejszych pojęć. Jedynym mankamentem jest tendencja autora do powracania do ustaleń poczynionych we wcześniejszych rozdziałach.
Recenzja: Henry Kamen, Imperium Hiszpańskie. Dzieje rozkwitu i upadku, tł. Tomasz Prochenka, Bellona, Warszawa 2008, ss. 592.
Recenzja pochodzi z najnowszego nr Pro Fide Rege et Lege: http://sklep.konserwatyzm.pl/pro-fide-rege-et-lege-nr-2-2011/
a.me.
„Obecna Hiszpania nie jest nawet cieniem swej potęgi z okresu największej świetności tj. XVI wieku” http://forsal.pl/artykuly/597857,migracja_zarobkowa_brazylia_potraktowala_hiszpanie_jak_kraj_trzeciego_swiata.html