Jak uratować Mołdawię?

Wydaje się, że wychodząc z podobnych przesłanek – władze w Kiszyniowe są na najlepszej drodze do całkowitej utraty wpływu na Naddniestrze i Gagauzję. Dowcip zaś polega na tym, że i w procesie dezintegracji Mołdawii pośrednio macza palce banderowska ekipa rozwalająca Ukrainę.

Jednym z pierwszych kroków kijowskiej junty było zablokowanie granicy z Naddniestrzem dla mężczyzn w wieku 18-65 lat posiadających paszporty rosyjskie. Tym samym separatystyczna republika została praktycznie odcięta, a kontrolę nad ruchami jej obywateli zyskały władze w Kiszyniowie, kontrolujące jedyne dostępne dla Naddniestrzan lotnisko międzynarodowe. 4 marca minister spraw zagranicznych Rumunii Titus Corlatean i szef dyplomacji władz w Kijowie Andriej Deszczycia wspólnie uzgodnili tryb postępowania wobec Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej, a ambasador Ukrainy w Rumunii Teofil Bauer jasno opowiedział się za „szybkim rozwiązaniem problemu naddniestrzańskiego”, co w uszach obywateli republiki zabrzmiało nader jednoznacznym skojarzeniem.

Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Szef Rady Najwyższej Naddniestrza Michaił Burla skierował do przewodniczącego Dumy Państwowej Rosji Siergieja Naryszkina oficjalne pismo o stowarzyszenie republiki z Unią Celną, wskazując przy tym, że wolą większości mieszkańców jest przyłączenie wprost do Federacji Rosyjskiej. Wicepremier Dymitr Rogozin przypomniał, że Rosja przyjęła na siebie obowiązek ochrony nie tylko swych obywateli mieszkających w Naddniestrzu, ale także ogółu mieszkańców tej republiki. Odblokowanie Tyraspola wydaje się więc kwestią czasu, a Kiszyniów i Kijów muszą się poważnie zastanowić co zrobić, by ta spodziewana operacja miała charakter pokojowy.

Na spokój nie liczą też już chyba w Komracie. Władze Autonomii Gagauskiej zapowiedziały powołanie oddziałów Gwardii Narodowej, powołując się na uprawnienie samorządów do tworzenia milicji wspomagające władze lokalne w zakresie porządku i bezpieczeństwa. Policja podporządkowana centralnym władzom w Kiszyniowie nie kryje od dłuższego już czasu wrogości wobec polityki Autonomii.

Nacjonalizm (w tym przypadku rumuński) oraz ślepe dążenie do integracji z Zachodem mogą oznaczać rozpad Mołdawii i to poprzedzony krwawymi wydarzeniami na miarę kijowskich prowokacji. Jedyną szansą na uspokojenie nastrojów wydają się głębokie reformy ustrojowe – w tym: federalizacja państwa; pełne gwarancje praw językowych i kulturalnych; przywrócenie suwerennego charakteru republice poprzez odrzucenie rumuńskiej infiltracji na urzędach państwowych, zaprzestanie zacierania oboczności językowych między rumuńskim a mołdawskim, zaznaczenie wyraźnej odrębności historycznej terytoriów mołdawskich. Przede wszystkim zaś – dla przywrócenia jedności państwa konieczne jest referendum w sprawie kierunków polityki zagranicznej państwa, najpóźniej w połączeniu z wyborami parlamentarnymi (zapowiedzianymi na 30 listopada) i przyspieszonymi prezydenckimi. Odrzucenie tej drogi może oznaczać, że Republika Mołdawii nie przetrwa 2014 roku, a Naddniestrze i Gagauzja staną się kolejnymi częściami Federacji Rosyjskiej, zgodnie z wolą swych obywateli.

Konrad Rękas

Zapraszam też na Geopolityka.org

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Jak uratować Mołdawię?”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *