W PiSie mamy chyba do czynienia z widocznym rozłamem. Rozłamem dokonywanym przez Antoniego Macierewicza. Świadczą o tym wypowiedzi, niektórych ważnych polityków partii Jarosława Kaczyńskiego, po słynnej deklaracji szefa Zespołu Smoleńskiego jak to ma dowody na to, że trzy osoby przeżyły smoleńską katastrofę.
Najpierw usłyszeliśmy więc Bolesława Piechę. Znany polityk powiedział, że nie musi wierzyć we wszystko, co mówi Antonii Macierewicz. Deklaracja ta jest zaskakująca i ryzykowana, bo mówienie, że nie wierzy się we wszystko co mówi człowiek wyznaczony do wyjaśnienia najważniejszej dla prezesa sprawy powinno być w Pisie zasadzie wydaniem na siebie wyroku. No dobrze, w przypadku Piechy tak być nie musi. Startuję wyborach uzupełniających do Senatu i PiSowi zależy tam na sukcesie. Zależy mu na symbolicznym pokazaniu, że wraca do władzy. Stąd Piecha może zachować pewną elastyczność.
Tymczasem okazuję, że na takie wypowiedzi pozwala sobie nie on jeden. Oto bowiem w niedzielę, w „Kawie na ławę”, podobną rzecz powiedział Zbigniew Girzyński. Że w mianowicie oczekuje, iż Antoni Macierewicz przedstawi jakieś dowody na poparcie swoich tez. To już jest naprawdę poważna sprawa. To zakrawa na jakiś bunt. Możliwości są tu dwie. Albo obaj już mają dość smoleńskiej retoryki i nie interesują ich potencjalne konsekwencje ich wypowiedzi, albo wiedzą, że nie spotkają ich za to żadne sankcję. Że Jarosław Kaczyński to akceptuje, bo wie, że opowieść o słynnych trzech osobach, które katastrofę przeżyły jest elementem próby przyjmowania władzy w partii przez Antoniego Macierewicza. Że niemożliwe? Pisał o tym wczoraj na Salonie24 Piotr Piętak. Pisał, że tak właśnie jest [tutaj]
Czy Antoni Macierewicz jest do tego zdolny? Cóż… Nie są pojedynczymi głosy, że 1992 roku organizując noc teczek i wpisując Wiesława Chrzanowskiego na listę agentów też chciał ukraść swoją ówczesną partię jej liderowi. Czy tak jest? Moim zdaniem Piętak ma rację. Co się więc dzieje w Pisie? Macierewicz próbuję przejąć partię?
Czyżby Prezes naraził sie wysokim patronom? Prawdę mówiąc byłbym za tym, żeby Pan Antoni przejął partię, bo jest skutecznym politykiem.
Próżne nadzieje proszę Pana Posła. Los wszystkich rozłamowców, Pan jest tu także dobrym przykładem, zniechęca wszystkich potencjalnych buntowników. Zresztą nawet nie wiem, ilu takich jest i czy w ogóle tacy są. Na pewno nie należy do nich p. Z. Girzyński. Nawet gdyby … to PiS nie jest PO, nikt nie będzie uciekał ze statku, który dowiezie wszystkich do pewnej reelekcji z dużym bonusem na dodatek.