Tak należy oceniać, czyniąc jakąś paralelę z przypadkiem Korwina, to co zrobił były prezydent Wałęsą na konwencji KO. Była on przesunięta ze względu na odbywający się w sobotę pogrzeb śp. Kornela Morawieckiego, na szacunek do tej postaci. A tu Wałęsa wyraził ten szacunek na swój sposób nazywając go „zdrajcą”. Jak to mówią, co w sercu to i na języku. Ale nie powinien tego czynić i to z wielu względów, a najbardziej mając na uwadze wzgląd na samego siebie. Przecież to jego właśnie wielu określa takim słowem, a teraz trudno będzie tym, co tak czynią, robić jakieś zarzuty, wyrażać zgorszenie z powodu takiego ich zachowania. No i przyjdzie w końcu taki dzień, że i jego chować będą. I cóż wtedy? Znajdą się pewnie tacy co przypomną te jego słowa i skieruję je w jego kierunku.
A nawet, gdyby nie miał względu na swoją osobę, to powinien zważać na powagę państwa, na majestat Rzeczypospolitej, który tyle lat reprezentował. Prezydentowi, byłemu nawet bardziej, nie przystoi tak się zachowywać. W końcu zaś, polityczny interes formacji, na której konwencji wystąpił, także tutaj ucierpi. Lecha Wałęsy to bezpośrednio nie dotyczy, ale jego syn Jarosław działa w tym ugrupowaniu i kandyduje z drugiego miejsca do Sejmu. Pewnie zostanie wybrany, bo startujący z jedynki Sławomir Neumann został potężnie uderzony w kampanii wyborczej, i wymuszona tym jego rezygnacja z przewodniczącego parlamentarnego klubu PO-KO, dodatkowo osłabia pozycję koalicji na Pomorzu i w całym kraju.
Dziś KO zachowuje się tak jak PiS w wyborach 2011 roku. Szans na sukces żadnych, a zostało tylko wylewanie frustracji i miotanie obelg. W roku 2010, Donald Tusk, był tak pewny swego, że rzucił w stronę opozycji – „wyginiecie jak dinozaury”. I gdzie dziś są dinozaury? Te polityczne dinozaury nie wyginęły, a pewna zdesperowana polityczka, następczyni Donalda Tuska, chciała w nie rzucać kamieniami. Z marnym skutkiem. Tak to los potrafi się zemścić, bo widać nie lubi, żeby mu wyznaczać zadania.
Stanisław Lewicki
Aż dziw bierze że on został zaproszony na konwencję. Chcę przypomnieć że ów jegomość wypisuje różne rzeczy w internecie. Kilka lat temu przyjrzałem się tej twórczości. Dwie rzeczy zapadły mi w pamięci. Jedna: napisał że jest herosem (i że obalił komunę), druga: nie pamiętam aby był w stanie złożyć jedno poprawne zdanie. Politycy są odbiciem społeczeństwa. I ów jegomość jest odbiciem społeczeństwa polskiego lat ubiegłych. Wątpię aby ludzie z KO nie zdawali sobie sprawy z kim mają do czynienia. Dlaczego więc zaprosili go na konwencję?
A 10 lat temu Wałęsa kręcił się wokół Libertasu Declana Ganleya. Ktoś jeszcze pamięta?
Już dajmy spokój z tzw. święta pamięcią… ile ona jest warta pokazali krakowscy (…)kibice(…) po śmierci Jana Pawła II.
Obserwujemy zemstę ludzi, którzy przegrali swoje życie w wyniku tzw. „reform wolnorynkowych” z lat 90. XX w. Wybierając PIS mszczą się na systemie, który ich zmiażdżył i elitach ten system reprezentujących. Diagnoza części profesury uniwersyteckiej, że zwycięża zacofanie i ciemnota 50-60-latków z polski prowincjonalnej świadczy o ich poziomie naukowym. Kluczowa teza: model rozwoju Polski narzucony po 1989 r. po prostu się nie sprawdził w stosunku do 80 proc. Polaków. To właśnie elity promujące ten system stają się na naszych oczach dinozaurami.