Tytuł prowokacyjnie nawiązujący do Marksa. To celowy zabieg. Polityka jest jednak związana z materializmem, z zasobami finansowymi, bo bez nich nie da się stworzyć struktur. Można, owszem, tworzyć różne piękne teorie polityczne, ustalać strategie, bieżącą taktykę. ale uprawianie polityki jest wtedy tylko gadulstwem kanapowo-gabinetowym. Jestem, niestety, przekonany, że sukces prawicy w Polsce zależy w dużym stopniu od pieniędzy. A tutaj akurat z tym jest bardzo źle. Wystarczy przypomnieć casus budowanej właśnie, prywatnej, niezależnej platformy wideo BanBye. Ileż to wysiłku kosztowało organizatorów, ileż próśb o wsparcie, ogłoszeń. BanBye działa ale do jakości globalnych platform streamingowych jest jeszcze daleko. Sukces jest ale problemy z tworzeniem takiego przedsięwzięcia świadczą o słabości finansowej prawicy antysystemowej. Słabości, która nie wynika z braku przedsiębiorczości, lenistwa czy kiepskich pomysłów. Po prostu ,,druga strona” ,,zadbała” o siebie już wcześniej. Lewicę wzmocniła władza PRL-owska w latach osiemdziesiątych, uwłaszczając majątkiem państwowym. Postsolidarnościowe grupy polityczne natomiast dokończyły dzieła, dokonując prywatyzacji resztek tego, co zostało w latach dziewięćdziesiątych. Każda partia polityczna (PIS, PO, PSL, SLD, itd.) do rozpoczęcia bądź kontynuowania swojej działalności miała potężne zasoby finansowe, które wystarczyły do budowania struktur w terenie i do marketingu politycznego w mediach lokalnych i krajowych. Przypominam to ale zdaję sobie sprawę, że są to fakty ogólnie znane. Nie odkryłem tutaj nic nowego.
Czy zastanawiacie się Państwo skąd Roman Dmowski miał pieniądze na swoją działalność polityczną? Kilkadziesiąt lat obecności w polityce, tworzenie kilku partii i organizacji politycznych, wyjazdy zagraniczne, gazety, etc. Nawet takie prozaiczne wydatki jak mieszkanie, sekretariat… Dzisiaj tego problemu obecne partie i organizacje polityczne nie mają. Są finansowani z budżetu krajowego, mają swoich ludzi w spółkach skarbu państwa (część dochodów członków zarządu i prezesów wraca do partyjnej kasy), bądź też w sposób niejawny są zasilani z zagranicy. Ale na przełomie XIX i XX wieku nie było praktycznie możliwości działalności politycznej bez… sponsorów prywatnych. Te donacje musiały być jednak olbrzymie, a donatorem mógł wtedy być tylko bogaty kupiec albo arystokrata. W przypadku Dmowskiego był to Maurycy Zamoyski. To dzięki niemu Dmowski mógł realizować swoje cele polityczne. Gdy głos endecji był słabo obecny w społeczeństwie polskim, to Zamoyski zakupił kilka tytułów prasowych, z ,,Gazetą Warszawską” na czele. Nie było odpowiedniego miejsca na spotkania polityczne? Zamoyski użyczał swojej rezydencji, a w okresie I wojny światowej wynajął nawet mieszkanie w Paryżu przy Avenue Kleber (spotkania członków KNP). Oczywiście sponsorów endeckiej działalności było więcej.
I co najważniejsze: finansowanie działalności politycznej nigdy nie wiązało się z uzależnieniem od poglądów donatora. Było pełne zaufanie i wiara w uczciwość u obu stron, bo przecież obaj mieli ten sam cel: niepodległa Polska.
A wracając do teraźniejszości. Otóż dzisiaj nie ma co liczyć na kogoś takiego jak Zamoyski. Najbogatsi Polacy nie są ani altruistami, ani patriotami. Ich majątek pochodzi raczej z okradania państwa polskiego, niż z pracy wielu pokoleń danego rodu. Jeżeli już coś finansują to albo jest to ,,zapłata” za wieloletnią przychylność rządu/służb, albo konieczność dostosowania się do elit globalistycznych. Zawsze jest jednak to działalność antynarodowa i antypolska. Musimy więc liczyć na niewielkie kwoty tysięcy uczciwych Polaków, na tzw. wdowi grosz. Tylko że proces organizacyjny polskiej prawicy takim sposobem potrwa wiele lat. Władza zdaje sobie z tego sprawę i dlatego za wszelką cenę usiłuje maksymalnie ograniczyć przedsiębiorczość Polaków (Polski Ład) i decydować o tym, kto ma mieć pieniądze. Wszelkie środki budżetowe i pozabudżetowe są wydatkowane w taki sposób, by tworzyły nowe elity, powiązane z obecną klasą polityczną. Od wielu lat każdy z rządów postępuje podobnie. Ta ostatnia walka o środki z tzw. KPO to nic innego jak chęć pozyskania kilkuset miliardów złotych na korupcję polityczną, na mniej lub bardziej szkodliwe inwestycje, pozwalające oczywiście uposażyć nową elitę w potężne środki finansowe.
A wracając do działania endecji. Jak już wspomniałem, nie mamy co liczyć na bogatego sponsora, altruistę, któremu sprawa polska leży na sercu. Zagranicą lepiej się nie posiłkować, bo to pachnie Targowicą. Jedynym wyjściem jest organizacja jakiegoś skarbu narodowego, z którego byłaby finansowana działalność polityczna. A oprócz niej warto też finansować edukację ekonomiczną Polaków, by lepiej sobie radzili z prowadzeniem działalności gospodarczej w naszym kraju.
I na koniec jeszcze trochę Marksa. Rządy wyraźnie zagospodarowują bazę, redukując ewentualny opór społeczny. Większość Polaków ma być zależna od władzy. Konsekwencją takiego działania ma być zepchnięcie prawicy do getta, w którym to niech tworzą różnego rodzaju teorie, niech się ,,żrą” między sobą, a jeżeli będą chcieli się zorganizować, to nie będą mieli za co. Ostatnio potwierdziły się moje obawy co do takiego scenariusza. Zamiast współpracy i wyciszenia sporów, mamy potężny obciach przy okazji organizowanych prawyborów w Nowej Nadziei. Jak myślicie, co myślą w PIS-ie? Orzeł to elita. Aquila non capit muscas.
Jarosław Luma
„Słabości, która nie wynika z braku przedsiębiorczości, lenistwa czy kiepskich pomysłów” Zaklinanie rzeczywistości!
„I co najważniejsze: finansowanie działalności politycznej nigdy nie wiązało się z uzależnieniem od poglądów donatora.” Finansowanie działalności politycznej ZAWSZE wiąże się z uzależnieniem od poglądów donatora. Autor jest skrajnie oderwany od rzeczywistości! Jak wszyscy prawicowcy są tacy lub podobni, to nic dziwnego, że tak kiepsko jest z nimi.
Nie wiązałbym sponsorowania działalności politycznej z altruizmem tylko z odpowiedzialnością, którą wymusza samo życie. Nie lubię tego łączenia patriotyzmu z sprawami wyższymi bo to wcale patriotyzmowi nie pomaga. On ma mieć podstawy materialne, chodzi wszak w nim o związek z ziemią. Jak połączymy z wyższymi to każda kanalia może pod sztandarem narodowym poprowadzić ludzi za sobą w celu realizacji swoich machlojek bo samo powołanie na wyższą abstrakcyjną sprawę to uzasadnia. Wlasnie opłacanie partii z budzetu jest tłumaczone wyższymi wartościami a jest zwykłą korupcją systemu, alienuje partie od społeczeństwa. Trzeba skończyć z tym obrazem ze biznes to coś podejrzanego , jakiś grubas w cylindrze z cygarem kopiący robotnika. Tylko szlachetnego. Odpowiedzialność. Może już z samego faktu opisu kapitalizmu jako systemu parszywego on się taki staje. Z samego opisu walki klas robotnik i kapitalista patrza na siebie jak na złodzieji a nie wspołpracowników. To nie patriotyzm ma być wysoki sam w sobie, tylko jednostki szlachetne z wyższym systemem wartości mają patriotyzm uszlachetniać, zeby nie był zdziczałym trybalizmem.
Soros ciagle z siebie robi altruistę a po prostu realizuje swoje cele polityczne i opłaca do tej roboty ludzi. Wolę zeby jasno interesy były nazywane i patriotyzm był interesem narodowym konkretnych jednostek ktore odpowiadają za swoje życie.
Problem z współczesnością polega na tym ze wypierana zostaje niegdyś centralna cnota honoru. Wydaje się to wprost proporcjonalne do odgórnej demokratyzacji globalistycznej, która lubi wytwarzać postawy zależne.
W polskich warunkach wystarczy dac 231 osobom po milionie zlotych , zeby podpisali sie pod decyzjami , ktore doprowadza kraj i trzydziesci kilka milionow jego mieszkancow do katastrofy. Pewnie czesc z tych 231 osob nie zadowoli sie milionem i potrzeba bedzie 2 albo trzech , ale za to innym wystarczy 500 tysiecy , a moze nawet 100 .To sa kwestie techniczne , ktorych rozwazanie nie wnosi nic do sprawy . W tak rozumianej demokracji zachowanie Bosaka , Winnickiego , mlodego Sosnierza, Dziambora i Mentzena jest klarowne , racjonalne i do bolu przewidywalne. Demokracja jest kryzysem cywilizacyjnym i gospodarczym od poczatklu do konca i nie da sie jej naprawic , wprowadzic na sluszne tory. Roman Dmowski laczy sie ze sprawa demokracji , ale w inny sposob niz to sie wydaje autorowi. Dmowski zmarnowal energie zyciowa 2 pokolen przed wojna . Obecnie jego dorobek sluzy do wyprowadzanie na manowce kolejnych rocznikow. Z tego powodu powinien byc spuszczony w klozecie tak jak Jozef Pilsudski. Dmowski nie zdobyl sie na zbudowanie opisu rzeczywistosci odpowiadjacego faktom . Przyjal za dobra monete, w najlepszym razie, narracje demokratyczna zaserwowana nam z zewnatrz. Wzial udzial w grze , w ktorej nie mial szans , czyli w demokracji , i dlatego jest przegranym politykiem. Teoretyzowanie z takich pozycji o ksztalcie polskiej polityki jest rownie humorystyczne jak dzisiejsze deklarowanie przez Mysl Polska zwrotu na Niemcy. Ciekawe jest powstrzymywanie przez Grzegorza Brauna przez 2 lata terroru kowidianskiego. Gdyby nie jego zatwardzialosc to reszta Konfederacji sama biegalby i osobiscie wstrzykiwala ludziom pod przymusem trucizne. Na te zatwardzialosc jednak musiala byc zgoda. Warto rowniez zauwazyc , ze wprowadzanie w Polsce i na tzw zachodzie kowidianskiego obozu koncentracyjnego storpedowal Wlodzimierz Putin. Czy Putin przez to nie jest osoba , ktora dla wolnosci czlowieka na swiecie zrobila jak dotad najwiecej w XXI wieku ?