Panie pośle, zauważyłem, że rozpoczął Pan swoją antykrzyżową krucjatę. Właściwie antykrucjatę. Postulat zdjęcia krzyża z sejmowej sali wcale mnie nie dziwi i wydaję mi się czymś oczywistym dla Pana i dla Pańskiej ferajny.
W dalszej kolejności możemy się spodziewać z Pańskiej strony zapewne żądań likwidacji przydrożnych kapliczek oraz zdjęcia krzyży z wież kościołów, a kto wie, może i z ich wnętrz. W końcu turyści odwiedzający np. katedrę na Wawelu mogą się poczuć zgorszeni, gdy po wejściu do niej zobaczą krzyż.
Ale myślę, że powinien Pan pójść jeszcze dalej… W związku z tym mam dla Pana pewną propozycję. Otóż nie jest tajemnicą, że poparł Pana w tych wyborach nasz narodowy skarb, Lech Wałęsa, na co zareagował Pan gorącymi podziękowaniami nie kryjąc wzruszenia. Dziwne, że były prezydent nie był obecny na wieczorze wyborczym u nowo(staro)upieczonego posła. Świetnie wyglądałby obok pornografa Urbana, homoseksualisty-showmana Biedronia, transseksualisty(stki) Grodzkiego(ej), niejakiego Penkalskiego Wojciecha – jak pisze „Rzeczpospolita” – trzykrotnie skazanego za współudział w pobiciu, grożenie bronią, który 2 lata spędził za kratkami, Magdaleny Środy – etyka permisywnego, czy wreszcie Kotlińskiego Romana, co to zatrudniał u siebie zabójcę ks. Popiełuszki, na pogrzebie którego Lecha Wałęsa przemawiał.
Moja propozycja jest następująca… Panie pośle, koniecznie musi Pan zażądać od Lecha Wałęsy by wreszcie zdjął Matkę Boską z klapy. Jakże to tak można z Matką Boską w klapie! Wiem, pan Wałęsa to osoba prywatna… Ale to także jeden z naszych narodowych skarbów, który non stop reprezentuje nas na świecie. Ostatnio np. odgrażał się, że jedzie na Wall Street popierać protestujących pod giełdą i że zamierza tam przeskoczyć przez płot. Pewnie ma już więcej czasu, odkąd w świetle kamer łapał – jak sam się wyraził – Pana Boga za nogi wymadlając zdrowie dla syna, który uległ wypadkowi. Jakże to tak, by nasz narodowy skarb skakał przez nowojorski płot (cokolwiek miałoby to być) z Matką Boską w klapie! Toż to hańba dla Polski! Lech Wałęsa nie jest tak do końca osobą prywatną, reprezentuje też nasz kraj i jako taki postrzegany jest za granicą. Trzeba wreszcie skończyć z wizerunkiem Polski lansowanym przez Lecha Wałęsę, jako kraju katolickiego obskurantyzmu. Matka Boska w klapie naszego narodowego skarbu tylko tego dowodzi. A Pan jest przecież za nowoczesnym państwem, Panie pośle, nieprawdaż?
Wiem, Panie pośle Palikot, że może to dla pana pewna niezręczność. W końcu poparł Pana. Ale cóż, skoro już to zrobił, wiedział chyba z kim tańczy. W końcu nie jest – jak sam się kiedyś o sobie wyraził – w ciemię bity. Liczę zatem na konsekwencję. Ta Matka Boska w klapie nie pasuje absolutnie do Pańskiego towarzystwa. Im szybciej zrobi Pan z tym porządek, tym lepiej dla Pana, Pana ferajny i w ogóle – tej Pańskiej antykrucjaty. Do dzieła Panie pośle!
Z poważaniem
Paweł Sztąberek
prokapitalizm,pl
[aw]