Multilateralizacja konfliktu syryjskiego

Od kilku miesięcy obserwujemy wzrost rosyjskiej aktywności dyplomatycznej w sprawie Syrii, która uwieńczona została przemówieniem wygłoszonym przez prezydenta Władimira Putina 28 września na jubileuszowej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, w którym rosyjski przywódca wezwał do utworzenia szerokiej koalicji z udziałem Syrii przeciwko Państwu Islamskiemu. Równocześnie zwiększały się rosyjskie dostawy broni dla Syrii i rosyjska obecność wojskowa w tym kraju. Wcześniej Rosja utrzymywała w Syrii jedynie personel bazy remontowej floty wojennej w porcie Tartus, obsługę stacji wywiadu radioelektronicznego oraz doradców i techników wojskowych. Od początku września pojawiło się w tym kraju około 2 tys. żołnierzy rosyjskich, czołgi T-90, transportery opancerzone, kierowane pociski przeciwlotnicze i systemy artyleryjskie. Na lotnisku w Latakii dyslokowano też około trzydziestu myśliwców Su-24, Su-25 i Su-30 oraz około 12 śmigłowców bojowych. 30 września Rada Federacji udzieliła prezydentowi W. Putinowi mandatu na użycie Sił Zbrojnych FR poza granicami państwa. Tego samego dnia Rosja rozpoczęła intensywne bombardowania pozycji zajmowanych przez przeciwników Syrii.

Multilateralizacja wojny syryjskiej nie ogranicza się jednak do włączenia w nią Rosji. Gdy 22 września doszło w Moskwie do konsultacji między rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem a izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu, chiński lotniskowiec Liaoning – CV-16 zbliżał się Kanału Sueskiego, przez który następnego dnia wpłynął na Morze Śródziemne. 25 sierpnia chiński lotniskowiec zacumował w porcie Tartus, co wyraźnie zaskoczyło dyplomację izraelską i amerykańską. Zastępca sekretarza stanu USA Wendy Sherman kierująca wcześniej amerykańskim zespołem negocjacyjnym ds. Iranu zapowiedziała gotowość Waszyngtonu do bezpośrednich rozmów z Teheranem w sprawie uregulowania konfliktu syryjskiego, jednak spotkanie 26 sierpnia w Nowym Jorku z udziałem sekretarza stanu USA Johna Kerry’ego i ministra spraw zagranicznych Iranu Mohammada Jawada Zarifa nie doprowadziło do rozerwania koalicji tworzonej wokół Rosji. 1 października w nocy minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi stwierdził że „Świat nie może pozwolić sobie, by stać z boku i patrzeć z założonymi rękami, nie może jednak też interweniować jednostronnie”, co odczytać można jako wyraz poparcia dla rosyjskiej strategii multilateralizacji rozwiązania kwestii syryjskiej.

Chiński lotniskowiec zawinął do portu w Tartusie nie w pełni uzbrojony. Docelowo Chiny planują przerzucić do Syrii szwadron myśliwców J-15, część spośród których ma stacjonować na pokładzie lotniskowca, część zaś w rosyjskiej bazie lotniczej Latakia. Chiny dostarczą też przeznaczone do zwalczania okrętów podwodnych śmigłowce Z18-F i śmigłowce wczesnego ostrzegania Z18-J. Do rosyjskich żołnierzy w Syrii dołączyć ma też 1100 żołnierzy piechoty morskiej z Chin – koncentrować się oni mają na wyszukiwaniu i zwalczaniu służących w szeregach islamistów bojowników z Sinkiangu.

Szacuje się, że chińskie myśliwce i śmigłowce powinny znaleźć się w Syrii do połowy listopada, docierając samodzielnie lub w ramach rosyjskich transportów przez Iran i Irak. Dla koordynacji tego zadania, a także dla współdziałania z szyickimi milicjami walczącymi z Państwem Islamskim na wschodzie, kilka dni temu w Bagdadzie powołana została iracko-irańsko-rosyjsko-syryjska wojskowa komórka koordynacyjna. 1 października iracki premier Haidar Al-Abadi oświadczył, że Irak bardzo przychylnie przyjmie zwiększone zaangażowanie Rosji w walkę z Państwem Islamskim na terytorium irackim. Zaznaczył, że pozwoliłoby to Rosji rozprawić się z około 2 500 islamistycznych bojowników czeczeńskich walczących pod sztandarami IS. Władze Iraku udostępniły też Rosji wykorzystywaną przez USA bazę lotniczą Al Takaddum w Habbaniji, 74 kilometry na zachód od Bagdadu. Ma ona służyć przerzutowi zarówno rosyjskich i chińskich sił do Syrii, jak i bezpośrednio nalotom na pozycje Państwa Islamskiego.

Multilateralizacja konfliktu syryjskiego w pewnej mierze się zatem Rosji powiodła, choć trudno wyobrazić sobie, by Moskwie udało się przekonać do swojego stanowiska z 28 września Ankarę i Rijad. Rosyjsko-chińska demonstracja zbrojna w Syrii jest jednak jasnym sygnałem, że Moskwa i Pekin nie dopuszczą do odsunięcia od władzy prezydenta Asada. Aktywność rosyjskiego lotnictwa zmusza Stany Zjednoczone do stałych roboczych kontaktów z Rosją na poziomie ministerstw obrony i uniemożliwia USA udzielenie lotniczego wsparcia antyasadowskiej opozycji demoliberalnej. Otwarte pozostaje natomiast pytanie o przyszłość całego regionu dawnego Żyznego Półksiężyca, bo wobec okrzepłego separatyzmu kurdyjskiego i poparcia znacznej części ludności sunnickiej dla Kalifatu, przywrócenie stanu ante bellum wydaje się mało prawdopodobne.

Ronald Lasecki

Na podstawie:a

http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2015-09-30/rosyjska-gra-w-syrii

http://www.debka.com/article/24909/

http://www.debka.com/article/24926/Chinese-warplanes-to-join-Russian-air-strikes-in-Syria-Russia-gains-Iraqi-air-base

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *