Ukazał się wybór publicystyki Karola Stefana Frycza w opracowaniu Pana i Patryka Tomaszewskiego. Dlaczego uznali Panowie, że to właśnie K. S. Frycz zasługuje na przypomnienie?
Podobnie, jak to było w przypadku, mojej poprzedniej książki, która w tytule ma odwołanie do epoki tj. „Ku Nowemu Średniowieczu. Myśl społeczno-polityczna Mariana Reutta w latach 30. XX wieku”, cel był jeden, a jest nim przypomnienie dorobku postaci, z różnych powodów, niesłusznie zapomnianych lub wykluczonych ze zbiorowej pamięci. O skali tego zapomnienia niech świadczy fakt, że do momentu ukazania się naszej książki nie istniało hasło poświęcone Karolowi Stefanowi Fryczowi na wikipedii, a całość wiedzy o nim ograniczała się do tego, że był endekiem, który w wieku 32 latach zginął w KL Auschwitz, a przecież był jednym z bliskich współpracowników Zygmunta Wasilewskiego – nestora ruchu narodowego i redaktora naczelnego najważniejszego organu endecji jaką była „Myśl Narodowa”, w której od 1936 roku K. S. Frycz miał swoją stałą rubrykę „Na widowni”.
Poza tym tak, jak w przypadku Mariana Reutta, bohater naszej książki nie wpisuje się w ogólnie przyjęty kanon myśli endeckiej. Wzbogacał ją o własne, oryginalne przemyślenia powodując tym samym, że nie można uznać ruchu narodowego za monolit. I to właśnie sprawia, że należy przypominać dorobek tych postaci.
Na czym polega oryginalność myśli politycznej Karola Stefana Frycza? Czym się różnił od dominującego wówczas w ruchu narodowym poglądu na sprawy polskie i międzynarodowe? Czy był bliższy SN czy ONR?
Zdecydowanie był bliższy Stronnictwu Narodowemu niż Obozowi Narodowemu-Radykalnemu czy Ruchowi Narodowo-Radykalnemu „Falanga”. Wyjątkowość, czy też jak Pan chce oryginalność, myśli politycznej Karola Stefana Frycza przejawiała się na kilku płaszczyznach. Po pierwsze: jak nikt inny spośród osób, które parały się historiozofią potrafił docenić wartość Baroku i kontrreformacji (na drugim biegunie można umiejscowić Jana Stachniuka z jego fanatyczną nienawiścią do jezuitów). Po drugie: w przeciwieństwie do na przykład Jędrzeja Giertycha czy „falangistów” doceniał tradycję sarmacką i dziedzictwo Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Po trzecie: dopuszczał, a nawet uważał to za polską rację stanu, by mogła powstać niepodległa Ukraina. Po czwarte: mimo związania się z ruchem narodowym, który był przecież prodemokratycznym, z uznaniem wypowiadał się na temat monarchii (tu odsyłam Czytelników „Myśli Polskiej” do tekstu ,,Ankieta o Monarchii. Odpowiedz p. Karola Stefana Frycza”, który zamieściliśmy w naszej publikacji). Po piąte: domagał się takiego ułożenia relacji międzynarodowych, które doprowadziłyby do przekształcenia Europy Środkowo-Wschodniej w silny ośrodek geopolityczny, którego wspornikami miały być Polska i Węgry. Dodajmy, że był przekonanym o tym, że środowisko geograficzne przesądziło o etnicznej odrębności Węgrów i to upoważniało go do nazywania Węgrów „narodem turańskim”. Jako ciekawostkę możemy wskazać, że przekonanie o odrębności Węgrów współcześnie jest żywione przed lidera partii Jobbik – Gábor Vonę. I w końcu po szóste: w czasie drugiej wojny światowej widoczne jest porzucenie przez K. S. Frycza myślenia w kategoriach etnicznych na rzecz uniwersalizmu chrześcijańskiego, co szczególnie uzewnętrzniło się w ,,Prawdziwej Polsce” – nieopublikowanym historiozoficznym dziele z 1941 roku, którego fragmenty zamieściliśmy w naszej książce.
Czytając Karola Stefan Frycza dostrzegam pewne sprzeczności – jako jeden z niewielu „młodych” broni Stanisława Augusta, nie jest entuzjastą rozbioru Czechosłowacji, ale jednocześnie ulega radykalnej odmianie neoromantyzmu (marzenia o wielkiej misji dziejowej Polski, o Imperium), czy też popiera dążenie działania na rzecz wspólnej granicy z Węgrami. Czy to nie jest przykład pewnego rozdarcia – wychowani w myśli politycznej „starej” endecji, starają się ją jakoś godzić z odejściem od jej zasad.
By uczciwie odpowiedzieć na to pytanie należałoby najpierw pokusić się o operacjonalizację tego co rozumiemy przez pojęcie endecji. Skłaniam się ku tej interpretacji, która mówi, że endecja była szkołą realistycznego myślenia o polityce, dążąca do przeprowadzenia modernizacji Polski, w zależności od kontekstu historycznego, bądź to w duchu pozytywistycznym, jak to miało miejsce pod koniec XIX wieku lub w duchu katolickim, jak to miało miejsce od drugiej połowy lat 20. XX w. Mając na uwadze powyższe spostrzeżenia ewolucja lub „rozdarcie”, o którym Pan wspomniał staje się zrozumiałe. Otóż część działaczy, zwłaszcza tych należących do młodszego pokolenia, biorąc pod uwagę geopolityczne położenie Polski oraz uświadamiając sobie niezdolność ruchu narodowego do przejęcia władzy próbowali dokonać modus vivendi z obozem sanacyjnym. Najszybciej to sobie uświadomili chociażby: Jerzy Drobnik, Zygmunt Wojciechowski, Jerzy Zdzitowiecki, Zygmunt Stahl tworząc Związek Młodych Narodowców. W przypadku Karola Stefan Frycza raczej nie należy mówić o jakimś „romansie” z sanacją” co raczej o przejęciu pewnych elementów konstytutywnych dla „polskiej idei imperialnej” głoszonej przez „mocarstwowców” skupionych wokół „Buntu Młodych” i „Polityki”.
Publicystyka Karola Stefana Frycza to chyba kolejny dowód na to, że młodzież narodowa w latach 30. XX wieku, nawet jeśli ulegała nastrojowi epoki, romantyzmowi i ideom mocarstwowym, to jednak było to pokolenie ludzi myślących i dobrze przygotowanych do pełnienia roli przewodników narodu. Nie wiemy, jak wyglądałaby ewolucja myśli politycznej K. S. Frycza, ale na pewno by nastąpiła. Czy zgadza się Pan z takim postawianiem sprawy?
Bardzo niewdzięczne jest snucie scenariuszy alternatywnych historii. Uważnie śledząc biografię Karola Stefana Frycza można przypuszczać, że takowa ewolucja nastąpiłaby. Najlepszy trop co do drogi ideowej naszego bohatera wskazują jego losy w czasie drugiej wojny światowej. Wówczas to, jak już wspomnieliśmy, zwrócił się ku uniwersalizmowi chrześcijańskiemu. Dodajmy, że nie była to odosobniona postawa, gdyż podobną transformację przeszedł ks. Józef Warszawski publikujący w 1944 pracę ,,Uniwersalizm. Zarys narodowej filozofii społecznej”.
Co do pytania o stopień przygotowania do pełnienia roli przewodników narodu ma Pan rację. Jest to zresztą pytanie wykraczające poza ramy tego wywiadu i stawia mnie przed koniecznością naszkicowania portretu elity politycznej II RP by móc go skonfrontować z obrazem endeckiej elity. Warto jedynie wskazać, że czołowi działacze ruchu narodowego z racji odpowiedniego wykształcenia (głównie prawniczego) oraz przygotowania poprzez zaangażowanie w życie społeczne byli odpowiednio przygotowani do pełnienia kierowniczych funkcji w państwie.
Wywiad przeprowadził Jan Engelgard
Za: http://sol.myslpolska.pl/2012/08/nieslusznie-zapomniani-%E2%80%93-rozmowa-z-arkadiuszem-mellerem/
Recenzja książki:
https://konserwatyzm.pl/artykul/5039/ku-nowemu-barokowi-mysl-polityczna-karola-stefana-frycza-191
Książkę można kupić m.in. w naszej księgarni:
http://sklep.konserwatyzm.pl/meller-tomaszewski-mysl-polityczna-karola-stefana-frycza/
Arkadiusz Meller – doktorant w Katedrze Myśli Politycznej WPiSM UMK w Toruniu. Zastępca redaktora naczelnego półrocznika „Historia i Polityka”. Sekretarz redakcji oraz kierownik działów: Idee, Recenzje w półroczniku „Pro Fide Rege et Lege”. Redaktor naczelny portalu www.konserwatyzm.pl. Współpracownik Instytutu Geopolityki w Częstochowie i członek redakcji portalu geopolityka.net.
Autor książki Ku ,,Nowemu Średniowieczu”. Myśl społeczno-polityczna Mariana Reutta w latach 30. XX wieku (Warszawa 2011). Współredaktor książek: Życie i śmierć dla Narodu!. Antologia polskiej myśli narodowo-radykalnej z l. 30.XX w. (I wyd. Toruń 2009, II wyd. Warszawa 2011), 30 lat Ruchu Młodej Polski (1979-2009), (Toruń 2009), Ustrój państwa w polskiej myśli politycznej XX-XXI wieku (Toruń 2011), Antologia zbrodni smoleńskiej (Warszawa 2011), Antologia współczesnej polskiej myśli politycznej (Toruń 2012), Ku ,,Nowemu Barokowi”. Myśl polityczna Karola Stefana Frycza (1910-1942) (Warszawa 2012).