Nieudany Jubileusz

Jeleniogórski festiwal teatrów ulicznych, to wydarzenie szeroko znane nie tylko miłośnikom tej sztuki. Impreza ta wpisała się trwale w klimat tego uroczego miasta u podnóża Karkonoszy. W tym roku przypadła 30 rocznica. Piszący te słowa spodziewał się dobrej, co najmniej trzydniowej imprezy, podczas której rynek miasta i okoliczne miejsca wypełniliby artyści rodzimi jak i zagraniczni. Tak to bywało zawsze do tej pory i z czego Jelenia Góra mogła być dumna, skoro przybywali tu aktorzy z Francji, Hiszpanii, Rosji, Ukrainy, Czech, Szwajcarii…

Niestety, XXX Festiwal Teatrów Ulicznych, był co najmniej skromny. Imprezę okrojono niemalże ze wszystkiego. Organizatorzy postarali się jedynie o dwa dni festiwalu, które wypełniły spektakle teatrów rodzimych, w większości z województwa dolnośląskiego. To prawda, że mamy zdolnych artystów, którym należy się uznanie, ale charakter tegorocznej imprezy pozostawił wiele do życzenia. Poza Teatrem Nikoli, który był bezkonkurencyjny i w dodatku spoza naszego regionu, oprócz Kliniki Lalek z Wolimierza, czy wrocławskiego Teatru Na Bruku; reszta grup prezentowała poziom młodzieżowy, co odbiło się także na frekwencji oglądających. Translacja pochodu glinoludów z Bolesławca do Jeleniej Góry, to też nienajlepszy pomysł, który świadczy jedynie o łataniu dziur w programie artystycznym. Poza tym brakowało jakiejś myśli przewodniej Festiwalu. Brakowało artystycznej idei, wokół której odbywały się spektakle. Niedociągnięcia dotknęły także aspektów technicznych, jak choćby brak reakcji ochrony na rozwydrzone dzieci, które ewidentnie w kilku spektaklach przeszkadzały artystom. Obserwując przebieg festiwalu, można było odnieść wrażenie, iż wszystko było wielką improwizacją, której los był nieznany i niepewny do samego końca. Pojawiły się również liczne głosy mówiące, że organizatorzy zawiedli publiczność i jak na taki jubileusz była to kompromitacja, którą trudno wytłumaczyć zwykłym brakiem środków. Wielka szkoda. Nawet portal gazeta.pl nie krył swojego rozczarowania, tak ubogim programem. Organizatorzy Festiwalu tłumaczyli się, iż nie byli w stanie pozyskać funduszy, niezbędnych na planowany rozmach przedsięwzięcia, który w tym roku miał mieć charakter międzykontynentalny- tak zresztą planował Bogdan Koca, dyrektor Teatru im. Norwida w Jeleniej Górze, organizator jubileuszu.

Można to zrozumieć, że coraz trudniej jest pozyskiwać środki na wydarzenia kulturalne, a tym bardziej na Festiwal, organizowany w dodatku nie w Warszawie, ale w Jeleniej Górze, mimo iż jest najstarszym tego typu wydarzeniem artystycznym w Polsce i posiada już swoją renomę w kraju i za granicą. Cóż z tego, że impreza ta odbywa się w pięknym mieście, które istnieje ponad 900 lat, skoro jest to tylko jubileusz kulturalny, a więc chyba dla wielu decydentów bez wymiernego znaczenia politycznego. Można usprawiedliwiać brakiem funduszy upadek takich imprez, które przyciągają rodzimych oraz zagranicznych turystów. Jednak chyba nie chodzi tu o brak pieniędzy, tylko o ich przeznaczenie. Oto bowiem, kiedy jubileuszowy XXX Festiwal Teatrów Ulicznych odbywa się „na szybko” i cichaczem, to równocześnie z wielką pompą reklamuje się na wszelkie sposoby I Festiwal Kultury Żydowskiej w Jeleniej Górze, który rozpoczyna się kilka dni po teatralnym jubileuszu.

Zapowiedzi festiwalu żydowskiego nie da się nie zauważyć. Są one dostępne wszędzie: na plakatach, na transparentach, w ulotkach informacyjnych, które znajdują się we wszystkich restauracjach oraz kawiarniach Jeleniej Góry. Lokalna telewizja informuje o tym regularnie. W folderze reklamowym czytamy, że impreza potrwa trzy dni i oprócz koncertów, wykładów, spotkań dla dzieci, będą również zajęcia z kabały i z tworzenia talizmanów. Rozmach tej imprezy przewyższa zdecydowanie jubileuszowy festiwal teatrów ulicznych. Zresztą, aktorzy i kuglarze raczej nie mają szans w starciu z kabalistami, bowiem za Festiwalem Kultury Żydowskiej w Jeleniej Górze stoi całe konsorcjum: Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Współpracy Transgranicznej Rzeczpospolita Polska – Republika Czeska 2007- 2013.

Czy zatem przyjdzie nam czekać kolejne dziesięć lat w niepewności oraz w nadziei na godnie obchody kolejnego jubileuszu Festiwalu Teatrów Ulicznych, o ile polityczna poprawność wytyczona rękoma biurokratów nie wyprze całkowicie kultury alternatywnej z polskich miast?

Tomasz J. Kostyła
fot. autor

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook