Kang Chol-hwan został zesłany do północnokoreańskiego obozu koncentracyjnego w wieku dziewięciu lat. Jego jedyną zbrodnią było to, że jego dziadek należał do przedwojennej elity. – To było jak hitlerowskie Auschwitz, tyle że na mniejszą skalę. Hitler gazował ludzi, Kim Dzong Il zabijał ich głodem i pracą ponad siły. Nie wiem co jest gorsze – mówi dla CNN Chol-hwan.
Pamięta, że jego rodzina musiała jeść myszy, robaki i trawę, by przeżyć. Został wypuszczony po dziesięciu latach, a potem, z pomocą przyjaciela, zdołał uciec w 1992 roku.
Zobacz cały materiał o obozach koncentracyjnych na onet.pl
http://wiadomosci.onet.pl/cnn/obozy-koncentracyjne-korei-pln-to-auschwitz,1,4983110,wiadomosc.html
-asd
Oj, to prawie negacjonizm, a przynajmniej rewizjonizm, gdzież tak umniejszać wyjątkowość Holocaustu! W Lublinie pewien historyk ma sprawę w sądzie m.in. za to, że przyrównał ludobójstwo wołyńskie do ormiańskiego, co zasugerowało biegłym i prokuraturze, że nie szanuje (a może nawet nie dostrzega!) shoah.