Odebrany Order Witosa

Po 1989 roku kwitnie w Polsce kult obozu Józefa Piłsudskiego, przybierający od lat monstrualne rozmiary. Tak jak za „starych dobrych czasów” pewnych kwestii poruszać nie wypada. Nie wypada więc powątpiewać w geniusz Marszałka, nie wypada zadawać pytań na temat jego nagannego zachowania w sierpniu 1920 roku, nie wypada pytać o związki z wywiadem austriackim i niemieckim, nie wypada krytykować rządów pomajowych, no i samego zamachu majowego.

Doszło do tego, że historycy, np. pan Bogdan Musiał i IPN, twierdzą, że zamach musiał być, bo Sowieci mieli na nas napaść, co jest niczym innym, tylko prymitywną próbą jego usprawiedliwienia.

Nieco niezauważona przemknęła informacja, że podczas najbliższych dożynek prezydenckich w Spale Bronisław Komorowski zwróci rodzinie byłego premiera, przywódcy ruchu ludowego Wincentego Witosa, insygnia Orderu Orła Białego. Ktoś spyta – o co tu chodzi? Jak to zwróci? Czyżby PRL Witosowi zabrała Order? Otóż nie PRL, tylko sanacja.

Po tzw. procesie brzeskim i skazaniu Witosa w pokazowym procesie politycznym, w 1932 roku policja zwyczajnie skonfiskowała Witosowi Order. Jemu, trzykrotnemu premierowi, człowiekowi, który w sierpniu 1920 uratował twarz i karierę Piłsudskiemu nie nadając biegu jego dymisji z funkcji Naczelnego Wodza złożonej na jego ręce w dniu 12 sierpnia 1920 roku.

Dodajmy tylko, że podczas zamachu majowego oficerowie Piłsudskiego włamali się do szafy pancernej premiera Witosa szukając odpisu tego dokumentu. Order Orła Białego przywrócił Witosowi rząd gen. Władysława Sikorskiego po 1939 roku, ale fizycznie nigdy do tego nie doszło. Teraz ma go odzyskać rodzina Witosa.

Powiemy – lepiej później niż wcale, ale jest to tylko niewielki postęp. To zaledwie maleńki akt symboliczny. Tymczasem – co jest nie do pojęcia – wyroki brzeskie nadal obowiązują. PSL już co najmniej dwa razy wnosiło w Sejmie o ich unieważnienie i za każdym razem, i PiS, i PO – solidarnie to blokowały. Zablokowały też uchwałę mającą upamiętnić ofiary zamachu majowego (przypomnę – było ich 379).

W dalszym ciągu groby tych ofiar na Powązkach w Warszawie są w strasznym stanie. Tak to „obóz posierpniowy” dba o polską pamięć. Woli co roku urządzać szopki na temat „zbrodniczości” stanu wojennego, który przyniósł 17 ofiar, i kneblować usta tym, którzy chcą upamiętnić ofiary innego zamachu, zamachu majowego i skasować skandaliczne wyroki polityczne pomajowej władzy. Dla władz III RP politycznymi zbrodniarzami są nadal i Witos, i Korfanty, i Kiernik, i Barlicki.

Pod Radomiem w zarośniętych krzakach niszczeje krzyż upamiętniający zastrzelonych przez policję sanacyjną chłopów. Tylko podczas strajków chłopskich w drugiej połowie lat 30. zabito 44 chłopów. O gen. Zagórski i innych skrytobójczych mordach nie wspomnę. Budowanie pamięci na przemilczeniach i fałszach – już kiedyś było, i ponoć „Solidarność” to ukróciła. Jak się okazuje, nie do końca.

Jan Engelgard
inne teksty autora…
http://blog.engelgard.pl

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Odebrany Order Witosa”

  1. Czyżby teraz monarchistyczny i konserwatywny portal zaczął sympatyzować z wsiowym szkodnikiem ? W sumie zrozumiałe: sanacja=Kaczor a Kaczor to zło wcielone. Więc każdy burak, szkodnik i lewak, którego sanacja nie lubiła staje się bohaterem…

  2. Dobry i potrzebny tekst. Ad. Tomasz Dalecki: Rzecz nie w tym, czy ktoś lubi PSL. Ważniejsze, że piętnując jedno bezprawie gloryfikuje się inne i nikt nie raczy dbać o pamięć o jego ofiarach.

  3. Panie Dalecki, tutaj sie pisze o poważnych sprawach, więc zmiataj Pan do tego swojego Korwina prezesa błazna twórcy Nowej Konoprawicy który sam siebie mianował własnym szefem kampanii hehehehe i trzymaj Pan ze swoimi ćpunami i libertarianami bohatersko rozwiązującymi problemy nie znane innym doktrynom ……

  4. To naprawdę ciekawe i ekscytujące doświadczenie a jednocześnie świadczące o pewnej degrengoladzie środowiska. Ultrakatolicy dają się zwieść , stają po jednej stronie sporu który toczył się tak naprawdę w jednym obozie. Obozie rewolucjonistów , socjalistów, wszelkiej maści chadeków (tak panie Ratnik) i demokratów – sanacja i środowisko Witosa. Na dodatek Redaktorek przy każdej okazji w mniej czy więcej zakamuflowany sposób musi bronić swojego udziału w antykościelnej organizacji i romansu z komuną. To się panom ultrakatoikom podoba .

  5. Jeszcze raz gratuluje Panu Janowi Engelgardowi doskonalego tekstu. Z argumentami, ze sanacja i „srodowisko Witosa” to ten sam oboz nawet nie ma co polemizowac.

  6. Pewnie , że nie ma co polemizować. Nogi im wyrosły z jednego rewolucyjnego pnia, ale pan Ratnik tego nie widzi. Śmieszą mnie ultrakatolicy stający po jednej czy drugiej ze stron rewolucji, a powinni na przeciw, szczególnie jeżeli to dotyczy historii. Jeżeli jeszcze ciągle coś piszą o formacji i debacie ideowej wychodzi komedia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *