Ilość absurdów logicznych w tych dwóch zdaniach obrazuje mniej więcej kondycję intelektualną sporego odłamu tzw. klasy politycznej. Sprawa kiepskiej jakości zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej wykonanych na „chybcika”, dalekich od profesjonalizmu charakterystycznego dla służb, nadała dominującej narracji smoleńskiej nowego impulsu i pozwoliła po raz kolejny wycelować oskarżycielski w stronę Rosji, tym razem pod sztandarem upokorzenia narodu polskiego.
Być może nie jestem patriotą, a być może i Polakiem, bo w żaden sposób tą sytuacją upokorzony się nie czuję. Kwestią czasu było wypłynięcie takich zdjęć (podejrzewam, że jest ich jeszcze sporo), bo czasy mamy takie, że każdy ma przy sobie jakiś rejestrator obrazu, a osób kręcących się przy zgliszczach samolotu i w prosektorium było sporo. Trudno zatem liczyć na to, aby nikt nie skorzystał z okazji i nie pstryknął „pamiątkowych fotek”, z których teraz postanowił zrobić użytek.
Jedyne co w tym wszystkim mnie upokarza, to reakcja części polskiej klasy politycznej. Egzaltowanie się sprawą wspomnianych zdjęć przynosi bowiem skutek opłakany. Zamiast najzwyczajniej w świecie przemilczeć ten smutny i przykry fakt i nie dać się sprowokować, mamy na prawicy do czynienia z niezrozumiałą dla mnie erupcją czegoś, czego do końca nie potrafię nazwać. Bo jak skomentować słowa jednej z dziennikarek tego nurtu, która tak pisze o tej sprawie:
Każdy zdrowy psychicznie dorosły powinien obejrzeć przynajmniej jedno-dwa z tych zdjęć. Te zdjęcia świadczą zupełnie bezpośrednio, że nie ma mowy o żadnym wypadku, popalone i poniszczone ciała świadczą o wybuchu, bo jak pamiętamy, pożaru praktycznie nie było. (…) Te wezwania, to odwoływanie się do haha! Przyzwoitości, to rozpaczliwe zatrzymywanie oczywistości. Obejrzyjcie te zdjęcia, chociaż dwa. Dowiecie się więcej, niż przez ostatnie 2,5 roku.
Patomorfologia jako narzędzie polityki? Co będzie następne?
Maciej Eckardt
www.eckardt.pl
Chyba jednak należę do SS, bo nie widzę ani jednego absurdu w zdaniach:”Rosjanie mogą w ten sposób wpływać na sytuację polityczną w Polsce. Fakt, że zdjęcia są publikowane na serwerach rosyjskich i najprawdopodobniej zostały wykonane przez Rosjan wskazuje na to, że rosyjskie służby musiały wiedzieć o publikacji, a nawet ją inspirować”. A już sugestia, ze słaba jakośc wskazuje na coś odwrotnego… Autor mógłby skonstatować: Rosjanie chcą nas poróżnić, a złowieszczy PiS łyka to jak aspirynę… Jak koniecznie trzeba się czegoś czepić.