Prezydent Francji pozwolił sobie na żart. Żart średniej jakości. Francois Hollande powiedział, że na zbliżającym się konklawe francuscy socjaliści nie zamierzają wystawiać swojego kandydata. Równocześnie wczoraj francuski parlament nadał związkom jednopłciowym status małżeństwa i przyznał im jednocześnie prawo do adopcji dzieci.
Wydarzenie to nie zaskakuje. Francuski prezydent traktował bowiem tę zmianę prawną jako sztandarowy element swojego programu wyborczego. Tak jak i 75% podatek dla najbogatszych, który usiłuje wprowadzić. Przykład ten nie jest zaskakujący. Gdy bowiem w roku 1999 wprowadzano we Francji związki partnerskie – zwane popularnie PACS – powszechnie zapewniano, iż nie jest to krok na drodze przyznania tym związkom statusu para – małżeństw oraz adopcji dzieci. Dziś stało się to faktem, który dedykuję tym wszystkim, którzy zapewniają nas, że w Polsce tak nie będzie. W zasadzie nie znam przecież przypadku, w którym jakiś parlament wycofałby się z tej drogi. Zatrzymać się na jakiś czas – tak, zawrócić – nie.
Dlatego właśnie środowiska konserwatywne stoją na gruncie obrony tradycyjnego modelu rodziny. I to nie tylko z powodów ideowych. Także pragmatycznych. Z pobudek pragmatycznych, z racji których – na tym samym gruncie – bronić tradycyjnego modelu rodziny winien także Francois Hollande. Dlaczego? Bo jeśli dziś, jakaś grupa obywateli francuskich może wywierać skuteczny nacisk na trwałą zmianę modelu francuskiej rodziny, to czemu nie może zrobić tego i grupa inna? Choćby grupa obywateli francuskich wyznania muzułmańskiego? Przecież oni też mają słuszne prawo do legalizacji swojego „modelu rodziny”. No to kiedy prezydent Hollande wprowadzi wielożeństwo?
Jan Filip Libicki
www.facebook.com/flibicki
aw
Pytanie: co jest bliższe tzw. „cywilizacji zycia” : islamskie wielodzietne / wielozenne rodziny, czy związki homoseksualne / singielstwo / bezdzietne małżeństwa osób „z recyklingu” ?
Akurat poligynia jest, w przeciwieństwie do pseudomałżeństw jednopłciowych, zasadniczo zgodna z naturą. Wielu patriarchów ją praktykowało, a i Kościołowi zdarzało się ją tolerować, np. u Franków przed Karolem Wielkim.
Zakaz poligamii, w przeciwieństwie do zakazu „małżeństw pedalskich i lesbijskich” i tym podobnych związków, nie pochodzi z prawa naturalnego, bo poligamia jest z nim zgodna, tylko z prawa bożego. To substancjalna różnica.