a.me.
Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.
trudno się zgodzić z profesorem. 100 lat temu był inny standard życia i inaczej ono wyglądało, co z resztą sam profesor potwierdził w dalszej części wywiadu. Masowość wyższego wykształcenia nie musi równać się kiepskiemu poziomowi automatycznie. To, że się tak czasami (bo nie wszędzie) dzieje wynika nie tylko z masowości, ale także z innych czynników: niekompetentna kadra, słaba oferta edukacyjna nie przyciągająca najlepszych kandydatów na studia, masowość wynikająca z podniesienia się standardów życia w XXI w., przepływ informacji (internet). Tego kiedyś po prostu nie było. Swoboda komunikacji. Dawniej było czymś niesamowitym, kiedy z jakieś prowincjonalnej wioski ktoś pojechał na studia. Dzisiaj to nikogo nie dziwi. I dobrze, że tak właśnie jest. Całość weryfikuje oczywiście rynek pracy. Nawet najsłabsza uczelnia mimo wszystko daje zawsze coś. Inteligentny człowiek uczy się wszędzie i od wszystkich. Finansowanie studiów to odrębny temat.