Niestety.Smoleńska blogosfera oczywiście zawyła. To nic nadzwyczajnego, zawsze wyje, kiedy coś nie idzie po jej myśli. Najbardziej podobał mi się fragment z portalu Wpolityce.pl – „Podstawowa konstatacja jest taka, że National Geographic i autorom serii „Katastrofy w przestworzach” nie zależy na poszukiwaniu prawdy.”
Rzecz w tym, że – czego smoleńska blogosfera nie dostrzega – autorzy serii o podniebnych katastrofach nie zajmują się poszukiwaniem PRAWDY, a jedynie odtwarzaniem przebiegu wypadków lotniczych w oparciu o znane im okoliczności i dokumenty. A te są jakie są. Wybrali oficjalne, a nie macierewiczowskie. Dlatego powstał niezły film.Środowisko smoleńskie próbuje sprywatyzować katastrofę smoleńską. Można powiedzieć, że dąży do – trzymając się nomenklatury ekonomicznej – wrogiego jej przejęcia. Chce ją mieć wyłącznie dla siebie. A to jakiś absurd. Czymś chorym jest, że o prawdziwym patriotyzmie ma świadczyć stosunek do takiej, a nie innej wersji katastrofy.Na koniec chciałbym zwrócić uwagę na jeden niezaprzeczlany ważny dla nas wydźwięk filmu. Otóż świat – a seria ponoć ma świetną oglądalość się na świecie – dowiedział się o zbrodni katyńskiej. Bez niedomówień, ze wstrząsającymi zdjęciami tego okrucieństwa. Ciekawe, czy wyznawcy zamachu smoleńskiego zwrócą na to uwagę.
Maciej Eckardt
www.eckardt.pl
aw