– Naszym celem jest też ostrzeżenie Ukraińców przed głosowaniem na partie opozycyjne, których celem jest gloryfikowanie zbrodniarzy z OUN-UPA – wyjaśniał Eugeniusz Żylin, lider „Оплотa” („Opoki”) w Charkowie. Wystawa była dwukrotnie niszczona, sprawców napadów udało się jednak zatrzymać. Wywodzili się miejscowych kręgów szalikowskich.
Organizatorzy wystawy podkreślili też, że opowiadają się za jak najszybszym zniesieniem wciąż obowiązującego dekretu prezydenta Juszczenki określający członków OUN-UPA jako „bojowników o wolność Ukrainy”. – Nie jesteśmy, jak nam się zarzuca, przeciw prywatnemu śpiewaniu pieśni żołnierskich. Ale już publiczne wykonywanie utworów naruszających czyjeś prawa czy przekonania winno być uregulowane. Przede wszystkim zaś nie może być mowy o uprawnieniach kombatanckich dla walczących w szeregach UPA czy Waffen-SS – zaznacza Żylin.
Wystawa składa się z 16 plakatów, wymierzonych w heroizację OUN-UPA. Autor wystawy – fotograf i projektant Aleksander Rosławiec tłumaczył, że chciał nie tylko pokazać zbrodnie UPA, ale wskazać czym różnili się jej członkowie choćby od żołnierzy Armii Czerwonej. Większość materiałów pochodzi z polskich archiwów i dokumentuje zbrodnię ludobójstwa dokonaną na Polakach.
Wystawa ma zostać pokazana także w kolejnych miastach Ukrainy – oczywiście o ile uda się znaleźć środki na zapewnienie im ochrony. Akcja związana jest z trwającą na Ukrainie kampanią wyborczą i równolegle deprecjonuje neo-banderowców z koalicji Frontu Zmian – Batkiwszczyzny oraz Swobody.
(karo)