Rękas: Sunak w Warszawie

Pięć lat minęło od dnia, gdy Polska, wysłuchawszy zachęty rządu brytyjskiego i otrzymawszy jego gwarancję, stanęła do samotnej walki z potęgą niemiecką…” – pisał generał Kazimierz Sosnkowski w swym rozkazie do żołnierzy Armii Krajowej z 1. września 1944 r. Pod naciskiem Anglików za te słowa prawdy Naczelny Wódz został odwołany ze stanowiska, a rządzącym Polakami widać się utrwaliło, by nigdy nie ujawniać prawdziwych brytyjskich intencji.

Nie nasza wojna

Pięć lat minęło od dnia, gdy Polska, wysłuchawszy zachęty rządu brytyjskiego i otrzymawszy jego gwarancję, stanęła do samotnej walki z potęgą niemiecką…” – pisał generał Kazimierz Sosnkowski w swym rozkazie do żołnierzy Armii Krajowej z 1. września 1944 r. Pod naciskiem Anglików za te słowa prawdy Naczelny Wódz został odwołany ze stanowiska, a rządzącym Polakami widać się utrwaliło, by nigdy nie ujawniać prawdziwych brytyjskich intencji.

Żadnej brytyjskiej oferty dla Polaków

Sunak słabnie, jednak jego misji do Warszawy nie można lekceważyć, zwłaszcza że w prowojennej retoryce premierowi dzielnie sekunduje lider opozycji JKM, sir Keir Starmer. Jednak pomimo tak niepoważnych figur u formalnych sterów – Londyn to wszak nieodmiennie poważna stolica szóstego pod względem PKB kraju świata, jedno z centrów światowych finansów i pomimo Brexitu, COVIDa, transformacji energetyczne i narastających problemów wewnętrznych wciąż jeden z czołowych graczy europejskich i globalnych. Kiedy więc premier UK obiecuje komuś współpracę, zbliżenie i opiekę – oznaczać to może tylko kłopoty.

Tym bardziej, że Rishi Sunak przyjechał do Polski nie mając niczego do zaproponowania Polakom, może poza koniecznością utrzymywania na naszym terytorium dodatkowej eskadry RAF, przeznaczonej zresztą do osłony powietrznej krajów nadbałtyckich i nieprzydatnej wobec realnego zagrożenia, w rodzaju obcych rakiet naruszających polską przestrzeń powietrzną. Cały przekaz premiera Sunaka, choć wygłoszony w Warszawie – dotyczył brytyjskiego przemysłu zbrojeniowego i zaspokojenia żądań Waszyngtonu w zakresie zwiększania przez państwa NATO wydatków na cele wojskowe. Dla porównania jednak UK ma osiągnąć 2,5 proc. GDP w roku 2030, podczas gdy Polska ma wydać na zbrojenia aż  4 proc. PKB z własnego, znacznie uboższego budżetu już w 2024 r. Trudno zatem oprzeć się wrażeniu, że brytyjska zachęta oznacza równocześnie tym głębsze sięgnięcie do kieszeni polskich podatników.

Misja antypokojowa

Brytyjski premier mówił zatem w Warszawie do brytyjskiego lobby zbrojeniowego, do Amerykanów oraz do junty kijowskiej, którą Sunak, wzorem Borisa Johnsona, stara się widocznie zniechęcić do choćby myśli o kapitulacji czy rozmowach pokojowych. Dodatkowe 500 milionów funtów nie rozstrzygnie wprawdzie tej wojny na korzyść Kijowa, ale przedłuży ten nieszczęsny konflikt o kolejne miesiące niepotrzebnego oporu. Sunak zapowiadając zyski producentów broni i amunicji ogłosił tym samym wyrok śmierci dla kolejnych tysięcy ofiar walk, których można by uniknąć, gdyby Ukraińcy zmierzyli się z rzeczywistością, prosząc o zawieszenie broni i rozmowy pokojowe. Broń zaś, za którą drogo płacą zwykli obywatele, i tak ukradną i sprzedadzą ich kijowscy nadzorcy.

Posłańcy śmierci

Wielka Brytania jest bogatym państwem rosnących kosztów życia i rozszerzających się stref instytucjonalnej nędzy, w których jedyną nadzieją głodnych są banki żywności, a jednak wydaje miliardy na program zbrojeń, także atomowych. Za równowartość budżetu obronnego Polski można by oddłużyć całą polską służbę zdrowia i zlikwidować kolejki dla chorych na raka oraz oczekujących na operację. Tylko zakończenie wojny i neutralizacja Ukrainy mogą stworzyć choćby szansę na jej odbudowę, denazyfikację i deoligarchizację. Dopóki jednak tacy ludzie jak Sunak, sekretarz NATO Jens Stoltenberg czy premier Donald Tusk będą roznosicielami dobrych wiadomości dla koncernów zbrojeniowych, a złych wieści i wyroków śmierci dla zwykłych ludzi – dopóty trwać będą wojna, głód, korupcja, bezdomność i beznadzieja. Na Ukrainie, ale także w Polsce, a nawet w UK.

Konrad Rękas

Click to rate this post!
[Total: 45 Average: 4.5]
Facebook

8 thoughts on “Rękas: Sunak w Warszawie”

  1. Zachęty Sunaka trza sabotować;
    W armii rozkazy dezorganizować.
    Lateranie trza kombinować;
    Instynkt przeżycia zneutralizować.
    Myśleć trza poza schematami;
    Nawet gdy straszą okopami.
    Sabotaż przemyślny należy stosować;
    Tepów zasady kwestionować.

  2. Oddłużenie służby zdrowia, które to już by było? Czwarte? I co to dało dotychczas?
    A tam szczegóły, ważna wizja, jak dawniej: rozbrojenie na Zachodzie ale eurorakiety na Wschodzie

    1. Od 1997 r., odkąd stworzono warunki dla zadłużenia ochrony zdrowia – oddłużenia nie przeprowadzono ANI RAZU.

  3. Wystarczy sprywatyzować służbę zdrowia, oświatę, zlikwidować zus i znajdzie się kasa nawet na ponowny podbój Moskwy:) Oczywiście nasza murzyńskość polityczna woła o pomstę do nieba i tu z autorem się trzeba absolutnie zgodzić. Realnie największym zagrożeniem dla Polaków jest ..ich własny (nie)rząd, który w ostatnim czasie posłał na śmierć w ramach walki z tzw „pandemią” 200 000 ludzi…

    1. Ich „własny”? Oni wcale nie są „nasi” (ani sami nie czują się „nasi” — czy to ci z PiS, czy z PO, czy z innych za*ranych tzw. „partii politycznych”)… w tym właśnie problem.

      Odpowiedź na to ma Ruch na rzecz wprowadzenia JOW w wyborach do Sejmu — ale jakoś nikogo to nie interesuje; ani wyborców, ani „polytykuff” (nawet tych z Konfederacji). Widocznie wszystkim jest dobrze(?) z tym, co jest.

  4. Nie zajmujmy się polityką, ale gospodarką. Ile jeszcze wytrzymają gospodarki Zachodu i Polski? Zbliża się moment kiedy nikt nie zechce kupić następnych transzy długu tych krajów. Wtedy pozostanie ogłoszenie bankructwa lub banki centralne będą skupowały „własny” dług. W strefie euro już tak jest. Tymczasem po Covidowym zadłużeniu przychodzi wojenne zadłużenie. Oczywiście długi są niespłacalne a tymczasem uchwala się rekordowe deficyty budżetowe także, aby zadowolić lud, który żąda socjalu. Czy ludzie nie widzą co się szykuje?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *