Drogi są straszne rzeczywiście, ale i tak spałem – powiedział we wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński, komentując swoją szaleńczą jazdę samochodem z konwencji PiS we Wrocławia. Samochód prezesa pędził 140 km/h w terenie zabudowanym, wyprzedzał na podwójnej ciągłej i wymuszał zjazd na pobocze samochodów jadących z naprzeciwka.
Podróż Kaczyńskiego zarejestrowały kamery TVN24. W programie „Czarno na białym” politycy PiS odpierali zarzuty. – Proszę darować sobie te złośliwości – mówił szef sztabu PiS Tomasz Poręba.
Brak czasu
Cała sobotnia konwencja wyborcza PiS borykała się z kłopotami organizacyjnymi. W kulisach widać było nerwowość – kłopoty z wejściem na salę, nie działająca klimatyzacja i stojący na środku sali zegar, który zasłaniał kamerom scenę. Potem szło już lepiej. Udały się próby generalne – zasłaniane przed okiem dziennikarzy ciałami młodych działaczy PiS. Przemówienia Antoniego Macierewicza i Jarosława Kaczyńskiego przyjmowano z entuzjazmem. – W kampanii zdarzają się różne wpadki, większe i mniejsze. Ja uznaję to za sprawę nieistotną, najważniejsze, że konwencja się udała, było świetne przemówienie prezesa – cieszył się po wszystkim Poręba.
http://www.tvn24.pl/-1,1715674,0,1,samochod-pedzil-140-kmh–a-prezes-spal,wiadomosc.html
-asd
Przepraszam, czy to napewno portal konserwatyzm.pl? Powyższy wpis wskazuje raczej na witrynę plotkarską.
Chodzi o to, że pan prezes nie jest ani święty, ani jaśnie oświecony ani inną wielką personą. Jest zwykłym człowiekiem, wbrew temu co środowiska propisowskie chcą nam wmawiać.