Szlęzak: O Lechu Kaczyńskim jak prezydent z prezydentem

Warszawska afera z przejmowaniem kamienic kompromituje Platformę Obywatelską. Jednak ujawniane są informacje, które wskazują, że swoje trupy w szafie w tej sprawie ma również PiS i to za sprawą ówczesnego prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego. Uważałem Lecha Kaczyńskiego za człowieka uczciwego i chciałbym, żeby było tak dalej. Niestety będę musiał zmienić moją opinię, bo dzisiaj dowiedziałem się, że właśnie jako prezydent Warszawy świadomie nie wykonywał uchwały Rady Miejskiej o sprzedaży mieszkań komunalnych lokatorom z bonifikatą ponad dziewięćdziesięciu procent. Uważam, że było to wprost antypolskie. Tym bardziej, że w czasie jego prezydentury, bez problemów Żydzi i organizacje żydowskie uzyskiwały nieruchomości, choć pod względem prawnym były to sprawy wątpliwe. Ze swojej pracy jako prezydent miasta wiem jakie kontrowersje może budzić sprzedaż mieszkań komunalnych z tak dużą bonifikatą. Za mojej prezydentury sprzedano w ten sposób w Stalowej Woli kilka tysięcy mieszkań. Dzisiaj jestem pewien, że dobrze zrobiłem. Oprócz ekonomicznych korzyści dla miasta w ten sposób lokalna społeczność zyskała coś może niewymiernego, ale fundamentalnie ważnego. Ta korzyść zawiera się w myśli, że to własność tworzy obywatela. Nie jesteś tak na prawdę warszawiakiem ani stlowowolaninem jeżeli nie masz czegoś swojego, a tym czymś jest przede wszystkim dom, mieszkanie. Własność uczy i zmusza do odpowiedzialności. Własność sprawia, że masz czego bronić i lepiej, dobitniej rozumiesz sens słowa ojczyzna. Ten rząd na prawdę chce dobra ojczyzny, który dąży do tego, żeby Polacy stawali się w jak najszerszym zakresie właścicielami. Nie wiem czy Lech Kaczyński tego nie rozumiał, ale przez niewykonywanie wspomnianej uchwały umożliwił proceder, który też polegał na prywatyzacji, ale kosztem setek, a może tysięcy ludzi, którzy płacili za utrzymanie i remonty domów w których mieszkali, żeby nagle znaleźć się bez dachu nad głową. Różnie można rozumieć obywatelskość czy patriotyzm, ale ich podstawą jest własność. Widziałem to i widzę we wspólnotach mieszkaniowych. Ludzie, którzy jako lokatorzy – najemcy mieli przeważnie roszczenia i nie liczyli się z kosztami, to żeby byli najgłupsi, gdy zostali właścicielami szybko uczą się liczenia kosztów, troski o część wspólną bloku, bo to ich własność. Niestety to jeszcze jeden dowód na to, że Lech Kaczyński był bardzo złym prezydentem Warszawy i chociażby z tego względu stawianie mu pomnika właśnie w Warszawie jest zakłamywaniem tej prawdy. Niestety jego sprawowanie funkcji prezydenta RP tylko wzmacnia ten wniosek.

A Państwa zdaniem co czyni obywatelem?

Andrzej Szlęzak

za: facebook

Click to rate this post!
[Total: 9 Average: 5]
Facebook

1 thought on “Szlęzak: O Lechu Kaczyńskim jak prezydent z prezydentem”

  1. (…)Oprócz ekonomicznych korzyści dla miasta w ten sposób lokalna społeczność zyskała coś może niewymiernego, ale fundamentalnie ważnego. Ta korzyść zawiera się w myśli, że to własność tworzy obywatela.(…)
    Nie koniecznie… wystarczy wspomnieć Michałowice, gdzie kroi się zwrot całej wsi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *