Skończył się rok 2021, przywitaliśmy hucznie 2022. Nowy rok stanowi obecnie najbardziej popularne święto na świecie, z logicznych przyczyn (czyli ze względu na odsetek innowierców) wyprzedza nawet Boże Narodzenie. Nie brakuje wpisów pod tytułem „podsumowanie 2021” „nowy rok, nowy/a ja” oraz planów do realizacji w 2022. Co jednak dla nas znaczy 2022?
Z całą pewnością nie należy dać się ponieść swoistej magii zmiany daty- de facto nic oprócz cyferki na końcu się nie zmieniło, poza paroma planami polityków, które wchodzą często z dniem 1 stycznia XYZ roku. Żyjemy w tej samej rzeczywistości, wciąż słupki wyborcze wyglądają w podobny sposób, wciąż trwają takie a nie inne przepisy (nie licząc kwestii petard i fajerwerków dopuszczonych teraz), społeczeństwo pozostało takie samo jak było. Jest jednak coś w popkulturze, z czego można czerpać, mianowicie wyżej wspomniane plany. Zachowując zdrowy umiar, nie śniąc o wystąpieniach, które pojawią się na kartach historii, jako nowy okres można śmiało stwierdzić, że stawianie drobnych celów ma sens. Czym moglibyśmy się zająć? Przede wszystkim pracą nad samym sobą. Jeśli jedna rzecz ma symboliczny charakter w zmianie ostatniej cyferki daty rozpoczynającej się od „20” i mającej w liczbie dziesiątek „2” to kwestia właśnie podsumowań, z których wyciągamy naukę. Widząc swoje błędy, te z początku i te z końca roku możemy się na nich uczyć i jest to rola właśnie Nowego Roku, który stwarza do tego pretekst. Dalej, pisałam ostatnio na temat pracy organicznej, kwestia postanowień daje nam idealne warunki do planowania tego typu aktywności. Za cel może służyć przekonanie jednej osoby do swojej racji- jest to już wiele, jak na jednego człowieka. Dla bardziej ambitnych może to być wydanie książki, dla utalentowanych artystycznie namalowanie obrazu. Innym częstym postanowieniem jest dbanie o siebie, nikt za nas tego nie zrobi. Próbując w związku z 1 stycznia 2022 wyzbyć się złych nawyków, personalnej nienawiści, nadwagi, problemów, w tym finansowych robimy wielką zasługę dla siebie i społeczeństwa, które zaniedbane staje się pełne patologii. Ta popkulturowa uroczystość w zasadzie nam też się opłaca.
Czego można sobie życzyć, Czytelnikom, Panu Profesorowi z Małżonką i Redaktorom? Z całą pewnością wytrwałości i dążenia do celu. Nie zrobimy wszystkiego naraz, ale ta symboliczna data pokazuje nam, ile zrobiliśmy. Z roku na rok możemy obserwować zyski i straty mówiąc językiem ekonomii. Staramy się też maksymalizować te pierwsze. Z okazji nowego roku, życzę wszystkim radości z życia i dobrego wykorzystania go. Ten rok może nie będzie lepszy- przede wszystkim nie spodziewajmy się, że będzie przełomowy, ale jest nowy, więc idąc popkulturowo- niech rozbudzi nowych nas w kontekście nowych osiągnięć.
Hanna Szymerska