Cenzura w peryferyjnych krajach Zachodu jest dziś znacznie bardziej rygorystyczna niż w centrum systemu, gdzie zdania odrębne np. na temat wojny na Ukrainie czy pandemii COVID-19 wciąż jeszcze dopuszcza do oficjalnego obiegu politycznego, publicystycznego i naukowego. Rzecz jasna i tam margines swobody badań i wolności słowa jest systematycznie ograniczany, czego symptomem są np. cyklicznie kampanie na rzecz wykluczenia / uciszenia feministek krytycznych wobec koncepcji samoidentyfikacji płciowej. Również i na Zachodzie blokuje się media uznawane za nieprawomyślne, ideologicznie, a zwłaszcza geopolitycznie wrogie (czyli kojarzone z Rosją, […]