Polska dyplomacja ma na wielu etapach rozmaite osiągnięcia negocjacyjne, których nie można się wstydzić. Choćby traktaty sąsiedzkie, zawierane na początku lat dziewięćdziesiątych ub. stulecia, kiedy trzeba było na nowo ułożyć współpracę i potwierdzić zgodnie zasiedzenie w tej części świata z nowymi-starymi sąsiadami. Nieźle poszły też negocjacje akcesyjne do Unii Europejskiej, choć Polska raczej godziła się na zastane warunki i formuły narzucane przez silniejszego partnera. Akomodacja była wszak jedynym wyjściem. Wstąpienie do NATO wcale nie wymagało negocjacji, bo było aktem woli gremiów decyzyjnych jednej strony i […]