Rękas: Wolny kraj

Jestem (jak wiadomo) jak najdalszy od zapamiętania w kultywowaniu pamięci powstania warszawskiego – nie widzę też jednak powodów by odmawiać komuś prawa, by pamięć tę czcił w sposób, jaki mu odpowiada (byle mi tego nie narzucał, np. trąbiąc po całym kraju 1. sierpnia o 17, chociaż np. w takiej Małkini wcale wtedy powstania nie było).