Nie tylko podatnicy, ale również pracownicy organów skarbowych oraz sędziowie wręcz sparaliżowani są wyjątkowo niską jakością przepisów współczesnego prawa podatkowego: jest to w istotnej części niezrozumiały bełkot „prawodawcy”, któremu wydaje się, że zna się na podatkach (nie wie, że nie wie). I tu nie ma już istotnej różnicy między przepisami rodem z Brukseli jak i Warszawy. Kiedyś uchwalenie jakiejkolwiek, nawet małoistotnej zmiany w przepisach podatkowych było prawdziwym wydarzeniem: każdy, kto dostąpił przywileju (zaszczytu) uczestnictwa w procesie legislacyjnym wiedział, że został wyjątkowo wyróżniony i czuł presję […]