W programie politycznym globalistów, karmionych ideami pochodzącymi nie tylko z osławionej CFR (Council of Foreign Relations), ale również związanych z nią wielu innych amerykańskich think-tanków – przedstawicieli światowej finansjery, atlantystów i ponadnarodowych korporacjonistów – nie ma miejsca na silną, opartą na swej tradycji, suwerenną Francję, do której dąży Marine Le Pen. W ich polityce globalnego dominowania taka silna Francja oznaczałaby nie tylko zmianę status quo, ale również początek niebezpiecznego trendu w Unii Europejskiej – antyglobalnego. Trendu otwierającego epokę suwerenności i państw narodowych. Główne cele […]