Błyskotliwy i jak zawsze złośliwy Stefan Kisielewski zauważył pewną prawidłowość. Oczywiście ją przerysował. Opisywał, że pewna część programu endecji mniej lub bardziej świadomie jest powiela przez polskich komunistów. W swoich „Dzienniku” z 13 kwietnia 1970 roku zanotował „Andrzej [Micewski] pożyczył mi książkę Bieleckiego o Dmowskim”. I dalej: „Po lekturze myślę, że nasze zdziwienie nad endekami, którzy dobrze się czują w ustroju komunistycznym i nader wiernie służą (np. Gluck, Habryk, Męclewski, Dobraczyński – endeki i denekoidy) wcale nie jest słuszne. Endecy i komuchy (narodowe w formie) […]