Cała polityka obecnego rządu w Warszawie w kwestii bezpieczeństwa opiera się na założeniu, że w razie wojny z Rosją (tylko o takiej ewentualności się mówi) siły zbrojne USA wejdą do tego konfliktu i odeprą siły przeciwnika. Przy czym bardzo nisko szacuje się wielkość sił amerykańskich, które mają wystarczyć do odstraszenia agresora od podjęcia działań zbrojnych przeciwko naszemu krajowi. Były minister Radosław Sikorski szacował je na dwie brygady ciężkie, precyzując, że byłby szczęśliwy, gdyby udało się je do Polski ściągnąć.[i] Czy taka brygada prezentuje […]