Rękas: Bunt zapomnianej Anglii

Uśmiechnięta Brytania lubi przedstawiać się jako otwarte społeczeństwo w państwie równych szans, w którym jedynie sporadycznie zdarzają się nieprzystosowani rasiści. Rzecz jasna jest całkiem przeciwnie, rasizm jest samym rdzeniem brytyjskiej państwowości i angielskiej tożsamości[i], zaś multikulturalizm i inkluzywność to tylko neoliberalny lukier na narodzie o elitach cierpiących na nieuleczalną manię grandioso. Burdy podczas manifestacji przeciw brytyjskiej polityce migracyjnej są faktem. Jeśli gdzieś do awantur nie dochodzi – policja, politycy i media starają się, aby doszło. Prawdą też jest, że UK nie ma wiele do zaoferowania […]

Rękas: „Biedni zwykli Amerykanie”?

Czemu nie załamuję rąk nad losem „zwykłych Amerykanów” poszkodowanych w zamieszkach, których sklepy splądrowano itd.? Bo im za utracone dobra zostaną wypłacone pieniądze z ubezpieczenia, a nikt, niestety, na świecie nie ubezpiecza od amerykańskiego nalotu i inwazji. Nie sposób współczuć narodowi, w którego imieniu spalono nie setki, ale setki tysięcy sklepów, mordując ich właścicieli i klientów, a miliony istnień pozbawiając środków podstawowej egzystencji. Przyznam Amerykanom prawo do budzenia współczucia, gdy wypłacą odszkodowania za zniszczenie Syrii, Libii, Somalii i innych. Gdy odbudują domy tych, których próbowali […]

Rękas: Pewnego razu w Ameryce

– Jak reagują Amerykanie? – Normalnie, panikują i rabują sklepy… Tekst z tego starego skeczu jest tyleż aktualny, co tradycyjny. Bo spójrzmy na kalendarium USA: Dekada lat 60-tych zaczęła się od zamieszek w maju 1960 r. przed ratuszem w San Francisco, wijąc się przez walki z białymi segregacjonistami z jednej, a działaczami na rzecz równouprawnienia rasowego z drugiej, a począwszy od 1964 r., od zastrzelenia 15-letniego murzyna, Jamesa Powella przez białego policjanta – nie było już roku bez zajść ulicznych, walk, strzałów. Płonęły Harlem, Rochester, […]