Komisarz ds. Praw Człowieka Rady Europy, Thomas Hammarberg zażądał od irlandzkiego rządu koalicyjnego, by miał "więcej odwagi" i "wyjaśnił" kobietom bardziej klarownie, kiedy mogą domagać się aborcji w ramach obowiązującego w tym kraju prawa.
Irlandzki „Times” pisze, że Hammarberg spotkał się w zeszłym tygodniu z wicepremierem Eamonem Gilmorem, ministrem sprawiedliwości Alanem Shatterem i przedstawicielami organizacji broniących "praw człowieka". Hammarberg wyraził wielkie zadowolenie z tego, jak „wspaniale” zostały wdrożone w kraju rekomendacje Rady Europy dot. praw człowieka, które znalazły się w sprawozdaniu z 2008 r. Chce jednak, by rząd bardziej zdecydowanie poświecił się sprawie legalizacji aborcji w kraju.
Niamh Ui Bhriain z Instytutu Życia podkreśla, że żądania komisarza bardzo wziął sobie do serca obecny wicepremier, wywodzący się z Partii Pracy. Ugrupowanie to wykorzystuje niedawne orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie ABC (Irlandek, które zdecydowały się na aborcję w Wielkiej Brytanii) do zalegalizowania aborcji.
Trybunał orzekł, że co prawda Irlandia nie musi zmieniać konstytucji, która chroni życie od poczęcia, by dostosować przepisy do prawa unijnego, ale jest zobowiązana do wyraźnego poinstruowania kobiet, kiedy i w jakich okolicznościach mogą domagać sie aborcji, zgodnie z obowiązującym prawem.
Gilmore, który ma silne powiązania z przedstawicielami europejskich władz obiecał, że aborcja zostanie zalegalizowana, w wyniku zastosowania się do orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Zwolenników aborcji blokują ich przeciwnicy. Coraz więcej Irlandczyków, zniechęconych trudną sytuacją ekonomiczną, bardziej wrogo odnosi się do wszelkich żądań urzędników europejskich. Sondaże wyraźnie wskazują, że zwolennicy aborcji ponieśliby klęskę w referendum, którego przeprowadzenie jest konieczne, by zmienić obowiązujące prawo.
Irlandczycy, zdaniem UI Bhriaina , „nie mają ochoty tolerować żadnej z prób bezwzględnego i despotycznego mieszania się ciał obcych do wewnętrznych spraw kraju”. Rada Europy i Europejski Trybunał Praw Człowieka kojarzą się im coraz bardziej wyłącznie ze sprawą aborcji.
Obrończyni życia i była członkini Parlamentu Europejskiego, Dana Rosemary Scallon wydała oświadczenie, domagając się od przedstawicieli Rady Europy, by nie mieszali się w wewnętrzne sprawy Irlandii.
"Praca komisarzy Rady Europy nie polega na podróżach po Europie i promocji aborcji” – napisała Scallon. Dodała również, że niewybieralni komisarze nie mają prawa gnębić i zastraszać naród irlandzki lub szukać polityków, którzy ułatwią im realizację ich własnych programów.
http://www.piotrskarga.pl/ps,7375,2,0,1,I,informacje.html
[aw]