Karl-Markus Gauss, W gąszczu metropolii, przeł. Sława Lisiecka, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2012, ss. 296
Najnowsza książka Karla-Markusa Gaussa zatytułowana „W gąszczu metropolii” to zbiór interesujących relacji z podróży po Europie Środkowej – relacji dających widok na frapującą poznawczo, acz wzbudzającą pewne egzystencjalne lęki i jednocześnie fascynacje, wizję współczesnej rzeczywistości. Obrazom wyłaniającym się z kolejnych rozdziałów poświęconych różnym wyprawom, przykładowo do Polski lub Austrii, towarzyszą pytania zarówno wypowiedziane m. in. o to „co może być złego w tym, że ktoś zaspokaja głód w domu swojego boga?”[1] czy „jak właściwie kobiety z wyspy odróżniają swoich mężczyzn, skoro wszyscy robią to samo, to znaczy nic?”[2], jak i niedopowiedziane, ale usilnie nasuwające się, chociażby o to dlaczego to co nowe wygląda na tak stare, jak jeszcze nie było?[3] lub czy teraz i tutaj to odpowiedni czas?
K.-M. Gauss jest pisarzem, eseistą, krytykiem literackim, wydawcą, redaktorem naczelnym czasopisma pt. „Literatur und Kritik”. Był wielokrotnie nagradzany za owoce swojej pracy. To znawca środkowoeuropejskich mniejszości narodowych i literatury Europy Środkowej z czasów monarchii austro-węgierskiej, a przy tym mieszkaniec Salzburga. Czynniki te bez wątpienia uwarunkowały jego perspektywę obecną na łamach książki. Niemniej chcąc dać pogląd na źródła inspiracji do jej napisania, wskazał nieco żartobliwie, z właściwą sobie lekkością pióra: „Żeby wpaść na pomysł napisania tej książki, konieczne było wiele wyimaginowanych i rzeczywistych podróży, podróży po własnym pokoju i przez pół Europy, przez różne dzieła i krajobrazy”[4].
Doznania i wrażenia z podróży, opisane na kartach recenzowanej publikacji, jawią się jako próba zgłębienia pragnienia pokoju, marzeń, balansowania pomiędzy utratą duszy a ratunkiem ciała[5], które według autora znamionują Europejczyków.
K.-M. Gauss to zatem wnikliwy obserwator przede wszystkim samego siebie w obliczu miejsc, ludzi i zdarzeń, np.: „Odnalazłem się w tym Piwnym Diable, bez wątpienia, kiedy jednak po pewnym czasie poczułem, że ludzie przy pozostałych stolikach obserwują mnie ukradkiem, postanowiłem uciec od tego szatana, o którym nazbyt dobrze wiedziałem, że tkwi również we mnie…”[6]. Jednakże również i drugiego człowieka – „Gość z gwałtownym wysiłkiem napina wszystkie mięśnie, tak że jego oblicze zastyga we wstrząsającym grymasie. Kanciasty podbródek przyciska się do piersi tak, że wylewają się spod niego wałki szyi, wargi zaciśnięte jakby w skurczu zamykają usta, od górnej wargi prowadzą po obu stronach niby wyżłobione w ciele fałdy do samego podbródka, który zdaje się wzdymać i jest przedzielony kreską białej brody (…). Jestem świadkiem psychicznej katastrofy, imponującego spektaklu umęczonej natury”[7] czy miejsc, które zajęły jego myśli – „cały hotel był teatrem, z którego zniknęły zarówno zespół aktorski, jak i publiczność. Ale kulisy jeszcze istnieją i grupka komediantów wróciła, aby całymi dniami udawać przed nami, że jesteśmy gośćmi światowego hotelu z przeszłości i że przybyliśmy tu w latach dwudziestych ubiegłego stulecia jeszcze w samą porę, aby przeżyć erę kosmopolitycznego, odurzająco dekadenckiego Belgradu (…). Uczestniczyliśmy jako widzowie w pokazywanej codziennie sztuce, oddającej hołd mitowi dawnego Belgradu, upadłej Jugosławii, a zarazem byliśmy statystami w tym przedstawieniu”[8].
„W gąszczu metropolii” to książka godna polecenia wszystkim tym, których fascynuje Europa Środkowa i ludzie ją zamieszkujący; tym, którzy skłonni są poszukiwać duszy miejsc; wreszcie tym, którzy zapragną udać się na wyprawę do miejsc jeszcze nie całkiem zapomnianych wraz z niebanalnym przewodnikiem.
Joanna Rak
Książkę można nabyć m.in. w na stronie Wydawnictwa Czarne:
http://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/w-gaszczu-metropolii
[1] K.-M. Gauss, W gąszczu metropolii, przeł. Sława Lisiecka, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2012, s. 220.
[2] Tamże, s. 207.
[3] Tamże, s. 160.
[4] Tamże, s. 293.
[5] Tamże, s. 107.
[6] Tamże, s. 30.
[7] Tamże, s. 10-11.
[8] Tamże, s. 35-36.