W odpowiedzi Panu Piotrowi Kalinowskiemu

W komentarzu do mojego ostatniego tekstu na temat RAŚ, pan Piotr Kalinowski, Skarbnik Zarządu Głównego Ruchu Autonomii Śląska, twierdzi, że przedstawiona przeze mnie koncepcja decentralizacji jest zbieżna z koncepcją RAŚ. Nie wiem, co skłania pana Kalinowskiego do stawiania takiej tezy. Na pewno nie twierdzenia zawarte w moim tekście. Chciałabym więc dokładniej wytłumaczyć na czym polegają różnice między moją koncepcją a koncepcją RAŚ.

Tak ja pisałam jestem za tym, aby podstawową wspólnotą lokalną była gmina. Jestem więc za przeniesieniem większości kompetencji aktulanie przysługujących centralnej administracji rządowej na szczebel gmin. I to jako zadania własne gmin a nie zlecone. W związku z tym jestem także za tym, aby podatki zbierały gminy i tylko ich pewną część przesyłały do „góry”. W ten oto sposób gminy wreszcie dysponowałyby wystarczającymi środkami do realizacji własnych zadań. Co więcej, taki system stwarzałby określone bodźce do tego, by gminy starały się wygenerować jak największy dochód, np. poprzez przyciąganie inwestycji. Cała koncepcja opiera się na założeniu, że gminy powinny po prostu między sobą konkurować: o pozyskanie nowych mieszkańców, inwestorów, ciekawych projektów społeczno-kulturalnych, itp. Dlatego jestem też za całkowitą likwidacją powiatów. Ciężar samorządności powinien właśnie spoczywać na gminach. Samorządność regionalna powinna natomiast ograniczać się do koordynowania działań gmin. Jestem przeciwko samodzielnej polityce regionalnej. Jestem za tym, by to gminy inicjowały projekty o charakterze regionalnym. Oznacza to, że jestem za likwidacją Sejmików Wojewódzkich i Urzędów Marszałkowskich.

Jak wygląda natomiast konepcja RAŚ. Zgodnie z tą koncepcją, regiony stają się autonomicznymi podmiotami prawnymi, które prowadzą samodzielną politykę quasi-państwową. Region ma mieć własny parlament, rząd, trybunał konstytucyjny, rzecznika praw obywatelskich oraz coś na kształt rady radiofonii i telewizji. Region powinien posiadać swoją administrację skarbową i zajmować się redystrybucją podatków. Tak jak pisałam, jest to model niemiecki.

Porównując obie te koncepcje, naprawdę trudno znaleźć jakiekolwiek podobieństwa między nimi. Ostatecznie jednak nie jest to tylko spór o kształt samorządności lecz o model państwa: unitarnego albo federacji regionów. Zwolennicy ideologii regionalizacji w sposób błędny stawiają znak równości między unitaryzmem i centralizmem. A to nie są synonimy. Zaproponowana przeze mnie koncepcja jest połączeniem unitaryzmu i daleko posuniętej decentralizacji. Zgodnie z nią obywatel ma dwie ojczyzny: lokalną czyli gminę oraz państwo. Natomiast dla zwolenników regionalizmu, to region ma być podstawową ojczyzną obywatela. A nie gmina i państwo, bo te są osłabiane właśnie przez region.

Ostatecznie chodzi więc o to, jak Polska będzie wyglądała za kilkanaście lat: czy będzie państwem unitarnym (scentralizowanym albo zdecentralizowanym) czy teć zostanie zorganizowana jak RFN. Dlatego też w kolejnym tekście bliżej przyjrzę się ideologii regionalizacji jak również reformie samorządowej z 1998 roku.

Magdalena Ziętek
[aw]

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “W odpowiedzi Panu Piotrowi Kalinowskiemu”

  1. Pytanie czy gminy wystarczą? Jeśli trzeba np. wyremontować drogą pomiędzy Siedlcami a Radzyniem, to po drodze jest kilka gmin. Powiat może być za mały. Ja popieram przekształcenie Polski w państwo federalne. W Niemczech ten model się sprawdza. Nie bardzo rozumiem dlaczego go dyskwalifikować jako „niemiecki” ??? Mnie bardziej interesuje czy jest dobry? Proszę przedstawić wady systemu „niemieckiego”, a nie dyskwalifikować go nacjonalistyczną etykietką. Mieszka Pani w Niemczech, więc zna Pani ten system. Proszę więc przedstawić jego wady.

  2. niestety znając niemcożercze wcześniejsze teksty trudno o obiektywną ocenę rzeczywistości. Niemiecki jest po prostu zły, bo jest niemiecki i tyle. Tak myśli mnóstwo ludzi w Polsce, więc nie jest to jakiś szczególny przypadek. Nie da się obecnego unitaryzmu dalej w XXI w. wieku utrzymywać. A to co pani tutaj proponuje to po prostu obecny system lekko zmodyfikowany. Aby mówić o konkretach i inwestycjach i przede wszystkim wiążących prawnie decyzjach potrzbna jest autonomia prawno-fiskalna w przeciwnym razie dalej decyzje będą musiały w większości zapadać w Warszawie, a nie lokalnym parlamencie. Trudno to jednak zrozumieć myśląc w kategoriach pseudonarodowca, który po prostu „nie lubi Niemców”

  3. Szanowna Pani Małgorzato. Są zadania, których gmina w żaden sposób nie jest w stanie zrobić, a z którymi świetnie radzi sobie powiat (straż pożarna, policja, lecznictwo szpitalne, drogi lokalne łączące gminy), które muszą być nakierowane na społeczności 50 – 200 tys ludzi. Są również zadania w powiatach zbędne (jak szkolnictwo wyższe, ochrona zabytków, zarządzanie kryzysowe), które łatwiej wykonuje się na szczeblu centralnym lub regionalnym. Być może w miastach jak Kraków, Warszawa, Gdańsk czy Hamburg, Wiedeń, Berlin, Londyn czy Moskwa nie ma znaczenia czy zadaniami tymi zajmuje się gmina, powiat czy region, ale w maleńkiej 3 czy 10 tysięcznej gminie znaczenie to ma ogromne. Co do finansów to dziś jest gminy pobierają podatki lokalne (głównie gruntowe), na poziomie powiatu pobierane są podatki typu VAT,PIT czy CIT, a na poziomie regionu cła i opłaty koncesyjne. Problemem jest fakt, że podatki te idą co Ministerstwa Finansów i dopiero tam po uważaniu centrali są dzielone – niekoniecznie według zasług. My głównie chcemy zmienić ten system i wprowadzić czytelne rozliczanie się regionów z centralą („tangenta”, która określona była w przedwojennym statucie organicznym województwa śląskiego konkretnym wzorem).

  4. @RAŚ, to nie eliminuje obszernej administracji, wprost przeciwnie. Wszystkim nam powinno zależeć na tym, niezależnie od „wyznania politycznego” na redukcji biurokracji do absolutnego, niezbędnego minimum i do takiego stanu skarbu państwa by jego bilans wynosił po prostu ZERO. Tego zaś uczynić się nie da bez powyżej postulowanych zmian, a czego nie sugeruje nawet pański ruch, ponownie zatem powstaje pytanie o dublowanie i rozrost administracji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *